Premier Włoch Giuseppe Conte oświadczył, że kraj zmaga się z kryzysem, jakiego nie było od zakończenia II wojny światowej. "To są najbardziej decydujące tygodnie" w epidemii koronawirusa - ostrzegł dziś w dzienniku "Corriere della Sera". - Nie możemy obniżyć czujności, to najważniejsze wyzwanie. Do zwycięstwa trzeba 60 mln Włochów - powiedział szef rządu w rozmowie z włoską gazetą.
Następnie podkreślił: "To moment poświęceń, odpowiedzialnych decyzji".
- Zmagamy się z kryzysem nieznanym od czasów powojennych
- oświadczył Conte.
- Naukowcy mówią nam, że nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu zachorowań, to są najbardziej ryzykowne tygodnie i dlatego potrzebna jest najwyższa ostrożność. To najważniejsze wyzwanie w ostatnich dekadach
- zaznaczył premier.
Jednocześnie zauważył, że trzeba poczekać kilka tygodni, by sprawdzić skuteczność restrykcyjnych kroków podjętych przez rząd. Zdaniem Contego nie ma potrzeby nowych zakazów. Przyznał, że świat biznesu stoi przed bardzo trudnym wyzwaniem.
- Straty będą poważne i powszechne. Będzie potrzebny prawdziwy plan odbudowy Włoch
- powiedział premier.
Wywiad ukazał się w dniu, gdy rząd ma wydać dekret o przeznaczeniu 25 mld euro na pomoc dla firm i rodzin z powodu epidemii.
Wywołujący groźne zapalenie płuc koronawirus SARS-CoV-2 pojawił się w grudniu w mieście Wuhan w środkowych Chinach i do tej pory rozprzestrzenił się po całym świecie. Od wybuchu epidemii zarejestrowano 162 tys. zakażonych, spośród których zmarło już ok. 600O osób. W Europie największe ognisko epidemii znajduje się właśnie we Włoszech. Zmarło tam 1800 osób.