W piątek będzie znana data przedłużenia zamknięcia szkół, natomiast będzie ona krótsza niż rok szkolny, więc nie wykluczam, ze w tym roku część dzieci wróci do szkół - zapowiedział dziś rzecznik rządu Piotr Müller.
W związku z epidemią koronawirusa od 12 marca do 26 kwietnia zajęcia stacjonarne w szkołach są zawieszone; od 25 marca szkoły mają obowiązek kształcenia na odległość. Terminy egzaminów zewnętrznych - egzaminu ósmoklasisty i maturalnego - zostały przełożone. Nowe terminy - jak informowali przedstawiciele rządu - miały być podane co najmniej na trzy tygodnie przed ich przeprowadzeniem. Zamknięte są także przedszkola i żłobki.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że egzaminy ósmoklasistów, zawodowe i egzaminy dojrzałości mogą odbyć się pod koniec czerwca lub na początku lipca. W rozmowie z radiem WNET rzecznik rządu powiedział, że podczas piątkowej konferencji prasowej premiera i szefa MEN Dariusza Piontkowskiego zostaną podane informacje dotyczące przedłużenia zamknięcia szkół oraz termin egzaminów maturalnych i ósmoklasistów.
Pytany, czy te egzaminy odbędą się w tym roku szkolnym, odpowiedział: "Taki jest plan, aby odbyły się w ramach najbliższych miesięcy".
- Chodzi o to, żeby można było to wykorzystać do podstawy rekrutacji i na studia, i do szkoły ponadpodstawowej
- dodał.
- Jeżeli chodzi o przedłużenie zamknięcia szkół, to decyzja o przedłużeniu została podjęta, natomiast termin tego przedłużenia zostanie dzisiaj przedstawiony po rządowym zespole zarządzania kryzysowego - tam ta data zostanie ostatecznie ustalona" - mówił.
Müller został również pytany, czy jest możliwe, że dzieci nie wrócą do szkoły.
- Tak daleko na pewno dzisiaj data nie zostanie przesunięta, że na koniec roku szkolnego
- powiedział. "Decyzja co do tego, czy dzieci wrócą do szkół jeszcze w tym roku szkolnym, dzisiaj nie będzie znana, będzie znana data przedłużenia, natomiast ona będzie krótsza niż rok szkolny, więc nie wykluczam, że w tym roku część dzieci wróci do szkół" - powiedział.