Jestem zwolennikiem tego, by w walce z pandemią pójść na całość, biorąc nawet ryzyka polityczne i osobiste, pójściem na całość byłby obowiązek szczepień, choć obawiam się, że nie byłoby to w pełni egzekwowalne - powiedział w wywiadzie dla Interii prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.
To niemożliwe
Wprowadzenia obowiązku szczepień często domagają się politycy opozycji, zwłaszcza z Lewicy. Zapytaliśmy politologa profesora Wawrzyńca Konarskiego z Akademii Finansów i Biznesu Vistula o to, czy jego zdaniem byłoby możliwe ponadpartyjne porozumienie w tej sprawie. - Nie jest to możliwe, ponieważ wiemy doskonale, że chociażby Konfederacja jest przeciwna wszelkim obowiązkom wynikającym z tytułu pandemii - stwierdził.
- Istnieją także podzielone głosy wśród zwolenników innych partii, szczególnie wśród wyborców PiS-u, ale nie tylko. Na pewno, jeżeli chodzi o statystykę, to chociaż nie mam badań przed sobą, to intuicja podpowiada mi, że duża grupa wyborców Prawa i Sprawiedliwości byłaby przeciwna obowiązkowym szczepieniom. Taka grupa przeciwników z pewnością jest w ramach tej części opozycji, która się łączy z profilem Koalicji Obywatelskiej. Natomiast myślę, że zdecydowanie mniej oporów wzbudziłaby ta idea po stronie wyborców lewicowych
- ocenił.
Podstawowy obowiązek
Wawrzyniec Konarski podkreślił, że chociaż ogólnopartyjne porozumienie w sprawie wprowadzenia obowiązku szczepień jest w jego ocenie niemożliwe, to na całej klasie polskiej politycznej ciąży podstawowy obowiązek. - Jest to obowiązek rozpoczęcia bardzo poważnej dyskusji z udziałem specjalistów, zarówno tych, którzy są za szczepieniami, ale także tych, którzy są przeciwko na temat tego, w jaki sposób mamy dalej funkcjonować jako państwo i w jaki sposób mamy żyć w przyszłości, skoro musimy spodziewać się kolejnych takich czy innych fal pandemii. Na ten temat dyskusji nie ma - stwierdził.
Dalsze scenariusze
Zapytaliśmy eksperta o to, czy gdyby teoretycznie doszło do scenariusza, w którym Prawo i Sprawiedliwość zaproponowałoby wprowadzenie obowiązku szczepień, to czy opozycja poparłaby ten pomysł zgodnie z obecnymi zapowiedziami, czy jednak wycofała się, stwierdzając, że nie warto wspierać rządu w walce z pandemią.
- Tego wymagałaby odpowiedzialność klasy politycznej, aby składanych deklaracji potem nie zmieniać, ale myślę, że do tego nie dojdzie, bo taka inicjatywa spotkałaby się z bardzo dużą krytyką licznych kręgów, które w jakiś tam sposób są połączone z PiS-em
- powiedział profesor Konarski.