Przymusowe ograniczenie kontaktów społecznych ma pomóc zmniejszyć liczbę zachorowań na COVID-19, ale jego ubocznym skutkiem może być recesja społeczna. Psycholodzy zachęcają do pielęgnacji więzi społecznych przez telefon, media społecznościowe. Mimo to wiele osób nie zawsze się przełamuje - będąc w izolacji fizycznie nie mają ochoty ani potrzeby podtrzymywania zdalnie więzi.
Recesja społeczna przede wszystkim polega na załamaniu się kontaktów społecznych, które szczególnie dotkliwie odczują ludzie samotni, osoby starsze, niepełnosprawne, przewlekle chore. Jakie mogą być długotrwałe skutki ograniczenia kontaktów międzyludzkich, izolacji i zachowań związanych z dystansem społecznym?
Osoby powyżej 60. roku życia, zachęca się aby unikali tłumów, zrezygnowali z wszystkich nieistotnych podróży, by zostawali w domu tak często, jak to możliwe. To dobra taktyka na czas niebezpiecznej pandemii. Ma ona jednak istotne skutki uboczne - choćby zdrowotne konsekwencje izolacji społecznej i samotności u osób starszych, którym powinno się zaradzić.
Destrukcyjne działanie samotności
Jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa, naukowcy szacowali, że około jedna czwarta starszych osób w USA cierpi z powodu braku rutynowych kontaktów społecznych, a 43 procent twierdziło, że czują się samotni. Izolacja społeczna wiąże się ze znacznie zwiększonym ryzykiem przedwczesnej śmierci ze wszystkich przyczyn. Przede wszystkim brak kontaktów społecznych o 50 procent podwyższa u ludzi ryzyko rozwoju demencji, zwiększa o 29 procent ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej, podnosi o 25 procent ryzyko zgonu z powodu raka, powoduje spadek ogólnej sprawności fizycznej osoby samotnej o 59 procent i o 32 procent podwyższa u niej ryzyko udaru. Równie mocne są zagrożenia dla zdrowia psychicznego. Po zapoznaniu się z dziesiątkami badań naukowcy ustalili, że istnieje silny związek między izolacją społeczną a depresją, lękiem i myślami samobójczymi.
Wpływ samotności na zdrowie jest zdumiewający. Brak więzi społecznych i poczucie samotności wywołuje długotrwały lub przewlekły stres. To natomiast prowadzi do regularnego podwyższania się poziomu hormonu stresu - kortyzolu. Skutkuje to większym ryzykiem wystąpienia w organizmie stanów zapalnych, uszkodzeniem naczyń krwionośnych i innych tkanek, zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy, chorób stawów, depresji, otyłości i przedwczesnej śmierci. Dlatego problem izolacji można rozpatrywać jako stan wywołujący fizyczne zagrożenie dla zdrowia i życia.
Potrzebny bliski kontakt z drugim człowiekiem
Nikt nie wie do końca, jak izolacja wymuszona obecną epidemią wpłynie na jakość życia całych społeczeństw. Dlatego tak ważne jest podjęcie działań profilaktycznych, zapobiegających erozji więzi społecznych. Jeśli z oczywistych względów ograniczony jest kontakt fizyczny, warto zadbać o kontakt telefoniczny, internetowy.
W złagodzeniu stresu wynikającego z ograniczenia fizycznych kontaktów międzyludzkich mogą pomóc częste kontakty na odległość. Wystarczy bardziej ożywić swoją wirtualną komunikację i upewnić się, że nie tracimy kontaktu z przyjaciółmi i rodziną. Zamiast wysyłać kolejnego sms-a, czy maila warto zadzwonić do rodziny oraz bliższych i dalszych znajomych. A najlepiej połączyć się z nimi przez wideokonferencję.
Potrzeba rozmowy z innym człowiekiem może stać się impulsem do zdobywania wiedzy i nowych umiejętności przez osoby, które do tej pory nie miały potrzeby tak częstego korzystania z nowoczesnych urządzeń elektronicznych. Dzięki temu mniej osób będzie wykluczonych technologicznie, a co za tym idzie staną się one bardziej samodzielne.
W najtrudniejszej sytuacji są ludzie, którzy z różnych przyczyn nie mają silnej i rozbudowanej sieci rodzinnej i przyjaciół. Wówczas pomoc tym osobom powinno zorganizować państwo, organizacje społeczne, sąsiedzi.
To, jakie będą skutki społeczne obecnej pandemii koronawirusa, w największym stopniu będzie zależeć od poziomu solidarności społecznej. Obecna sytuacja nasila izolację społeczną i samotność. Wśród zdrowych i młodszych narasta lęk przed zakażeniem i potencjalnym ryzykiem śmierci. Czy strach przed koronawirusem nie przeszkodzi nam w pomocy starszym, samotnym mieszkającym obok nas? Nikt nie wie, jak dalej rozwinie się sytuacja na świecie, a niepewność zawsze potęguje i wzmacnia negatywne emocje. Zamknięci w swoich domach, sfrustrowani, przerażeni i bez dostępu do wsparcia, jakie daje grupa, będziemy zdawać egzamin z naszego człowieczeństwa.