W ostatnich dniach obserwujemy w Polsce rekordowe przyrosty zakażeń koronawirusem. Nawet to opozycja wykorzystuje do ataków na rząd - przywołuje słowa premiera Mateusza Morawieckiego o „koronawirusie, który jest w odwrocie”. Problem w tym, że padły one kilka miesięcy temu. Gdy sytuacja była całkiem inna. - Nigdy premier nie powiedział, że nie ma koronawirusa - powiedział dziś rzecznik rządu Piotr Müller. Politycy Platformy zapewne doskonale o tym wiedzą, ale...
Od kilku dni posłowie Platformy Obywatelskiej hurtowo kolportują filmik z archiwalnymi wypowiedziami premiera. Także dotyczącymi ówczesnej sytuacji ws. koronawirusa. W na początku lipca sytuacja wydawała się być opanowana. Wtedy też premier stwierdził m.in. że „wirus jest w odwrocie”.
Słowa Mateusza Morawieckiego sprzed trzech miesięcy teraz cynicznie wykorzystuje opozycja. Krytykuje szefa rządu, zestawiając wypowiedź z dzisiejszymi rekordowymi przyrostami zakażeń SARS-CoV-2. Co jest dość niedorzeczne, ale im nie przeszkadza.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Jaros zdecydował się nawet na złożenie do prokuratury zawiadomienia o… możliwości popełnienia przestępstwa.
O krytykę szefa rządu pytany był dziś jego rzecznik - Piotr Müller. Tłumaczył, że „gdy w kampanii wyborczej premier Mateusz Morawiecki mówił, że koronawirusa nie trzeba się już bać, to w Polsce dziennie był bardzo niski stopień zachorowań”.
- Nigdy premier nie powiedział, że nie ma koronawirusa
- podkreślił.
Spoglądając na wykres, ilustrujący dzień po dniu liczbę zakażeń od początku epidemii koronawirusa w Polsce, widać, że przełom czerwca i lipca charakteryzował się jedną z najniższych zachorowalności na Covid-19.
Niestety, później sytuacja się zmieniła. W całej Europie obserwowane są drastycznie rośnie skala zakażeń. Gdy jedni próbują wspólnie walczyć z pandemią, dla opozycji w Polsce to okazja, do politycznych ataków.