„Najgorsze dopiero nadejdzie”. Główny epidemiolog USA mówi o gwałtownym wzroście zakażeń
„Jesteśmy naprawdę w bardzo krytycznym momencie” – powiedział główny epidemiolog USA i doradca prezydenta dr Anthony Fauci odnosząc się do wzrostu zakażeń koronawirusem w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził, że podziela obawy prezydenta elekta, że wkrótce sytuacja może się pogorszyć.
Jak podał Uniwersytet Johnsa Hopkinsa (UJH) w Baltimore, w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w Ameryce 1209 ofiar śmiertelnych Covid-19. Obecność koronawirusa potwierdzono u 150 092 kolejnych osób.
Wczoraj gubernator Kalifornii Gavin Newsom powiedział, że stan przygotowuje się do gwałtownego wzrostu liczby przypadków COVID-19. Wiąże to z grudniowymi zgromadzeniami świątecznymi.
Gwałtownego wzrostu liczby zakażonych spodziewa się dr Anthony Fauci, główny epidemiolog USA. Mówił w kontekście świąt i Nowego Roku zaznaczając, że „najgorsze dopiero nadejdzie”.
Krytyczny moment
Jesteśmy naprawdę w bardzo krytycznym momencie. Podzielam obawy prezydenta elekta Joe Bidena, że w ciągu następnych kilku tygodni sytuacja może się pogorszyć
- powiedział w wywiadzie dla CNN. Doradca prezydenta zaznaczył, że chodzi o podróże związane z przerwą świąteczną.
Joe Biden wzywał Amerykanów do odpowiedzialności i przygotowania się do trudnej walki z Covid. W ostatnich dniach mówił o „najciemniejszych dniach pandemii” koronawirusa. Zaznaczał, że te dni nadchodzą.
Dr Anthony Fauci mówiąc o szczepiące na Covid podkreślił, że powinna przynieść kontrolę nad pandemią. Dodał jednak, że minie wiele miesięcy, zanim USA osiągną tzw. odporność stadną.
„Mam nadzieję, że zanim rozpocznie się jesień, osiągniemy ten krytyczny procent ludzi (zaszczepionych – red.), że będziemy mogli naprawdę zacząć myśleć o powrocie do jakiejś formy normalności"
– stwierdził główny epidemiolog USA.
Doradca prezydenta został już zaszczepiony na koronawirusa. Mówił, że przez dobę nie odczuwał żadnych skutków obocznych szczepienia, nie licząc bólu ręki.
Amerykanie początkowo podchodzili bardzo sceptycznie do szczepionek na COVID-19. Najnowsze sondaże pokazują jednak, że rośnie liczba osób, które chcą się zaszczepić.
Źródło: niezalezna.pl
