Musimy się przyzwyczaić do wojny pozycyjnej z koronawirusem. Pewnie będziemy w sposób szczególny zwracać uwagę na dezynfekcję, mycie rąk. To będzie towarzyszyć nam przez lata. To wojna bardzo długotrwała - ocenił w programie Telewizji Republika "W Punkt" Ryszard Czarnecki (PiS), komentując możliwą II falę epidemii koronawirusa. Wczoraj odnotowano - drugi pod względem ilości zakażeń - najwyższy bilans dzienny nowych przypadków SARS-CoV-2 w Polsce.
- 21 grudnia byłem w Chinach. Już wtedy na lotniskach widziałem kamery termowizyjne, pomimo, że Chiny nie mówiły, że mają problem z pandemią. Cały świat nie przygotował się należycie do tej pandemii - ocenił w programie Katarzyny Gójskiej eurodeputowany SLD Marek Balt.
Polityk z dużym niepokojem obserwuje rozwój choroby i „brak możliwości jej wyhamowania”.
- W mojej ocenie wszyscy nadal powinniśmy utrzymywać dystans, nosić maseczki, zachowywać higienę. Tylko tak możemy ograniczyć chorobę i doprowadzić do tego, że będziemy nadal zdrowi
- przyznał gość programu Telewizji Republika.
- Wszystkie badania pokazują, że maseczki ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa o nawet 80 proc.! - przypomniał Balt. Zaapelował byśmy o siebie dbali. - Zbliża się okres grypowy. To może doprowadzić do wielu milionów zgonów - ostrzegł polityk.
Drugi z rozmówców red. Katarzyny Gójskiej - Ryszard Czarnecki - przyznał, że we Francji widać wyraźny wzrost zakażeń wśród osób pomiędzy 15. a 20. rokiem życia.
- Nie jest tak, jak z wojną światową, że jednego dnia ogłosimy zwycięstwo nad koronawirusem. To się może ciągnąć latami. Musimy się przyzwyczaić do wojny pozycyjnej z koronawirusem. Pewnie będziemy w sposób szczególny zwracać uwagę na dezynfekcję, mycie rąk. To będzie towarzyszyć nam przez lata. To wojna bardzo długotrwała
- mówił europoseł PiS.
Wczoraj potwierdzono 584 przypadki zagrożenia koronawirusem w Polsce, najwięcej - 188 przypadków odnotowano w województwie śląskim, a 142 na terenie woj. małopolskiego. Resort zdrowia poinformował o nowych ogniskach zakażeń na Śląsku w KWK Bielszowice, Chwałowice i PG Silesia oraz w województwie małopolskim w zakładach produkcyjnych, zakładzie mięsnym i domu opieki.
W sobotę zmarło kolejnych 9 osób, większość z nich miała choroby współistniejące.