- Sytuacja jest dynamiczna, musimy brać pod uwagę różne scenariusze, decyzje powinny być podjęte na krótko przed wyborami - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do ewentualnej możliwości zmiany terminu wyborów prezydenckich.
Gościem Katarzyny Gójskiej w radiowej "Jedynce" był dziś rzecznik rządu Piotr Müller. Dziennikarka pytała polityka o szacunki dotyczące liczby zachorowań, których liczba nie przyrasta tak szybko, jak się można było spodziewać.
- Sytuacja, jeżeli chodzi o liczbę zarażonych powiększy się. Wynika to z tego, że wiele osób jest w kwarantannie. W tej chwili obserwujemy te osoby, które miały kontakt z zarażonymi i większej liczby należy się spodziewać.
- powiedział Piotr Müller.
- Liczba osób które są chore może przyrastać w mniejszym tempie i na tym nam najbardziej zależało. To oznacza, że są dobre efekty tych działań na granicach, są dobre efekty zamykania niektórych sklepów, czy restauracji
- ocenił rzecznik, dodając, że konieczne jest w dalszym ciągu „trzymanie dyscypliny”, bo daje ona efekty.
- My, w porównywaniu do innych krajów w Europie, jesteśmy naprawdę w dużo lepszej sytuacji. To dzięki dyscyplinie. Apelujemy o to, aby ją zachowywać
- podkreślił Müller.
Odnosząc się do krytycznych głosów opozycji, dotyczących walki z epidemią i m.in. wprowadzenia „tarczy antykryzysowej”, polityk przypomniał, że obecnie „mamy sytuację nadzwyczajną”.
- Rozbieżności polityczne muszą odejść na bok. Nie mam poczucia, że wszyscy to rozumieją, choć widzę, że w każdej partii są osoby, które potrafią w taki sposób się zachować. Musimy być ponad to. (…) Premier spotyka się z przedstawicielami klubów opozycyjnych, by rozwiewać wszelkie wątpliwości i słuchać pomysłów. Każdy dobry pomysł może wejść do "tarczy antykryzysowej"
- mówił.
Pytany o ewentualną zmianę terminu wyborów prezydenckich, rzecznik rządu wskazał, że „sytuacja jest dynamiczna” i należy brać „pod uwagę różne scenariusze” - Decyzje powinny być podjęte na krótko przed wyborami – powiedział Piotr Müller.