Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus podziękował prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi za jego „przywództwo” w walce z pandemią koronawirusa. Cóż takiego zrobił prezydent Francji? Okazuje się, że bronił on WHO podczas czwartkowej telekonferencji przywódców państw G7 i to Ghebreyesus w sumie wystarczyło.
„Dziękuję bardzo prezydentowi Emmanuelowi Macronowi za przywództwo w międzynarodowej akcji sanitarnej”.
- napisał szef WHO po wezwaniu Macrona do „zbudowania wokół WHO zdecydowanej inicjatywy dotyczącej diagnostyki i leczenia oraz szczepionek (na koronawirusa) dostępnych dla wszystkich”.
Merci beaucoup 🇫🇷 President @EmmanuelMacron for your global health leadership & for convening partners to discuss accelerating the #COVID19 R&D agenda. This was a truly constructive exchange of ideas for improving collaboration to hasten an end to the #coronavirus pandemic. https://t.co/fBONi3vQkE
— Tedros Adhanom Ghebreyesus (@DrTedros) April 17, 2020
Pałac Elizejski wydał w nocy z czwartku na piątek komunikat, w którym poinformował, że Macron bronił WHO podczas czwartkowej telekonferencji przywódców państw G7.
Pałac Elizejski oświadczył, że Macron „zamanifestował swoje poparcie” dla WHO i podkreślił, że organizacja ta ma „w odniesieniu do państw, instytucji i międzynarodowych programów badań nad szczepionką (...) rolę centralną”. Za te słowa spotkała go nagroda, w postaci pochwały od samego szefa Światowej Organizacji Zdrowia.
Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia nie ma ostatnio dobrej prasy. Fala krytyki wylała się na WHO na przykład za opieszałość w działaniach podejmowanych w walce z pandemią koronawirusa. Choć już od pierwszych doniesień na temat rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa na całym świecie zarówno przedstawiciele świata mediów, polityki, jak i opinii publicznej apelowali do WHO o wydanie jednoznacznego komunikatu w sprawie maseczek ochronnych. Po długim oczekiwaniu i zapewne licznych naradach panel ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w końcu (dopiero na początku kwietnia) pochylił się nad tematem i... „rozważa wprowadzenie zalecenia noszenia masek ochronnych” w miejscach publicznych, szczególnie w pomieszczeniach. Z badań amerykańskich wynika, że zachowanie dystansu 2 metrów może nie być wystarczające; potrzebnych jest 6, a nawet 8 metrów.
Kilka dni temu prezydent USA Donald Trump wycofał amerykańskie finansowanie dla WHO i oskarżył tę organizację o niewłaściwe postępowanie wobec pandemii.
Po czwartkowej telekonferencji nie wydano wspólnego komunikatu G7. Biały Dom opublikował natomiast oświadczenie, w którym napisano, że przywódcy państw G7 wezwali do przeglądu działalności WHO i przeprowadzenia jej reformy.
Przywódcy uzgodnili, że pozostaną zobowiązani do podjęcia wszelkich koniecznych kroków (...), by odpowiedzieć na ten kryzys zdrowotny i plagę gospodarczą oraz zapewnić silne i trwałe ożywienie.
- głosił komunikat Białego Domu; podkreślono też, że „przywódcy skoncentrowali się w znacznej mierze na WHO”.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Kanady Justin Trudeau również bronili WHO podczas telekonferencji.
Kanclerz podkreśliła, że pandemia może być pokonana tylko dzięki silnej i skoordynowanej reakcji, a WHO odgrywa w tym zasadniczą rolę.
- poinformował rzecznik Merkel Steffen Seibert napisał w komunikacie wydanym po zakończeniu rozmów.
Kanclerz Niemiec jednak na wyjątkowe słowa uznania, podobne do pochwał pod adresem Macrona najwyraźniej nie mogła jednak liczyć.
Dzień wcześniej - jak przypomniała agencja EFE - „Seibert wyraził „explicite” poparcie swego rządu dla WHO”, która jest „bardzo ważnym instrumentem multilateralnej polityki”. Była to reakcja Berlina na decyzję Waszyngtonu o wycofaniu środków dla WHO.
„Pierwszy szef Światowej Organizacji Zdrowia, który nie jest lekarzem. Działacz etiopskiej partii mającej korzenie sowiecko-komunistyczne. Radykalny zwolennik aborcji. Były szef etiopskiego MSZ, wychwalający w 2016 roku stosunki z Rosją. Ulubieniec sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpinga. Oto Tedros Adhanom – człowiek, który wydatnie przyczynił się do globalnego rozprzestrzenia się śmiertelnego koronawirusa”.
- czytamy.