Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Lasy zostaną ponownie zamknięte? Tym razem problemem pożary i susza. "Sytuacja jest fatalna"

Nie wyrzucajmy śmieci w lasach. Przyczyną większości pożarów jest człowiek - zaapelował w rozmowie z red. Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 minister Michał Woś, pytany o stan zagrożenia pożarowego w polskich lasach. Odnosząc się do zniesionego zakazu wstępu do lasów ocenił, że "nie odnotowano wzmożonego ruchu".

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Otwarcie lasów przyjęte zostało w całej Polsce z dużym entuzjazmem, ale nie odnotowaliśmy wzmożonego ruchu. To był poniedziałek, zwykły dzień w tygodniu. Straż leśna, leśnicy informowali, że na najbardziej popularnych szlakach ruch jest niewielki. To w żadnym stopniu nie stwarzało zagrożenia epidemicznego

- rozpoczął minister Woś.

Przyznał, że w związku z tym rządowy zespół zdecydował się - co sam również rekomendował - by w lesie nie trzeba było nosić maseczki. - Ludzie chętnie z tego korzystają, ale podkreślę raz jeszcze - nie odnotowaliśmy żadnego wzmożonego ruchu - wskazał.

Na pytanie dot. stanu zagrożenia pożarowego w polskich lasach powiedział, że „pod względem suszy, faktycznie mamy najgorszą sytuację od - niektórzy mówią od 50, niektórzy od 150 lat”.

- Jest fatalnie pod tym względem. Była bezśnieżna zima, wiosna właściwie nie miała opadów. Cieszymy się piękną pogodą, ale to skutkuje fatalnym stanem wód i suszą

- przyznał szef resortu.

Przypomniał jednak, że przepisy dot. zamykania lasów z względu na zagrożenie pożarowe są jednoznaczne.

- Jeżeli mamy takie zagrożenie, możemy zamknąć lasy, gdy przez pięć kolejnych dni z rzędu o godz. 9.00 wilgotność ściółki leśnej jest poniżej 10 proc. Takiej sytuacji nie mamy obecnie nigdzie w Polsce - podkreślił w rozmowie z red. Dorotą Kanią.

- Oczywiście zdarzają się sporadyczne pożary lasów, teraz faktycznie jest ich trochę więcej. Te jednak nie biorą się znikąd. Pożary biorą się z tego, że niektórzy wjeżdżają pojazdami spalinowymi do lasów, co jest absolutnie zabronione. Zdarzają się z tego, że ktoś rzuci gdzieś niedopałek, ktoś nieroztropny wypala trawy. Przypominam, że to dziś nielegalne. Przez to mieliśmy wielki pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie tysiąc hektarów spłonęło

- mówił dalej.

Minister zachęcił do leśnych spacerów, gdzie można odetchnąć „świeżym powietrzem, pięknie pachnącym polskim lasem, bez maseczki”, natomiast zalecił zachowanie ostrożności. - Nie wyrzucajmy śmieci w lasach. Przyczyną większości pożarów jest człowiek - dodał.

 



Źródło: Polskie Radio 24, niezalezna.pl

#koronawirus #Dorota Kania #Ministerstwo Środowiska #otwarcie lasów #michał woś

redakcja