Niepokojące doniesienia napływają każdego dnia z Włoch. Kraj ten jest obecnie najbardziej dotkniętym przez pandemię koronawirusa miejscem na świecie. Zanotowano ponad 33 tys. zarażonych. Liczba zgonów wzrosła w czwartek do 3405 i przekroczyła bilans w Chinach, gdzie zanotowano dotychczas 3245 śmiertelnych przypadków. Tymczasem diecezjalny duszpasterz służby zdrowia w Brescii (drugie pod względem wielkości miasto Lombardi - epicentrum epidemii) ujawnia, że kapłanom zakazano kontaktu z osobami zakażonymi.
Zgodnie z dramatyczną relacją zamieszczoną przez serwis vaticannews.va kapłani proszą chrześcijan pracujących w szpitalach o to, aby umierającym pacjentom zarażonym koronawirusem robili chociaż znak krzyża na czole.
Kościół musi poważnie rozważyć to, co dzieje się dzisiaj w regionach dotkniętych koronawirusem, gdzie chorzy i umierający nie mają dostępu do duszpasterzy i sakramentów. Punktem odniesienia powinien być dla nas św. Damian de Veuster, który wybrał życie i śmierć pośród trędowatych, aby oni nie zostali opuszczeni.
- mówi ks. Maurizio Rinaldi.
O szczegółach kapłan mówił w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Kapelani szpitalni nie mogą mieć bezpośredniego kontaktu z chorymi zakażonymi koronawirusem. Pacjentom odmówiono więc możliwości duchowego wsparcia, nie mogą się wyspowiadać, przyjąć komunii. Nie można okazać im bliskości. A tymczasem duchowość chrześcijańska jest duchowością, która odnosi się do tajemnicy Wcielenia, obecności fizycznej, cielesnej. Oczywiście wszystko to jest podyktowane ostrożnością, świadomością ryzyka. Ale z drugiej strony gorliwość duszpasterska jest naszym obowiązkiem. W takiej sytuacji nasz biskup zwrócił się o pomoc do personelu medycznego, do chrześcijan pracujących w szpitalach, aby to oni byli dla chorych znakiem bliskości i pokrzepienia, i by umierającym robili na czole znak krzyża.
- diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia w Brescii.