Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Koronawirus. W tej sprawie panuje milczenie

W San Francisco urzędnicy twierdzą, że starają się zachować jak największą przejrzystość. Trzymają statek wycieczkowy na morzu, informują obywateli o nowych przypadkach i zapewniają środki nadzwyczajne na wypadek epidemii. Ale w jednej sprawie panuje absolutna cisza: to nazwiska osób, które zmarły po zachorowaniu na COVID-19.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Wynika to z faktu, że eksperci w dziedzinie zdrowia publicznego i bioetyki twierdzą, że decyzja o ujawnieniu tożsamości osób zmarłych, którzy zachorowali na koronawirusa, byłaby katastrofą o daleko idących konsekwencjach.

Jak informuje USA Today, chociaż urzędnicy medyczni postępują zgodnie z protokołem, nie ujawniając nazwisk ofiar COVID-19 lub osób zakażonych, nie powstrzymuje to osób, z którymi skontaktowali się pracownicy służby zdrowia. Udostępniają oni informacje (w tym imienia i nazwiska chorych) znajomym lub za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- W przypadku ujawnienia takich danych osobowych mediom lub w Internecie może to być bardzo złe dla tych osób

- mówi jeden z ekspertów.

- Co jeśli stracą pracę? W takich sytuacjach ludzie stają się histeryczni. To najbardziej niebezpieczny element

- dodaje. 

Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.

 



Źródło: USA Today, niezalezna.pl

#koronawirus #San Francisco #USA

redakcja