Epidemia koronawirusa wybuchła w grudniu 2019 roku w mieście Wuhan w środkowych Chinach. Od tamtej pory w kraju zachorowało ok. 8 tys. osób, a ok. 100 przypadków wykryto za granicą. Z powodu zarażenia zmarło jak dotąd w Chinach 171 osób. Nie pojawiły się doniesienia o zgonach w innych krajach.
Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhanu i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w kilku okolicznych miastach. Mimo to wirus przedostał się do 18 innych krajów.
Niestety, niektórzy próbują wykorzystać tę sytuację. Są to na przykład ci, którzy sprzedają specjalne maski na twarz. Ceny takich produktów, ze względu na nagle zwiększony popyt, zdecydowanie wzrosły.
- Biorąc pod uwagę ceny masek od pozbawionych skrupułów sprzedawców, pozwól mi jako pierwszy powiedzieć jako lekarzowi, że nie potrzebujesz maski, aby uchronić się przed koronawirusem. Musisz często myć ręce i nigdy nie dotykać oczu, nosa, ust lub twarzy, gdy są brudne
- napisał na Twitterze jeden z lekarzy.
With the price gouging of masks from unscrupulous sellers, let me be the first to say, as a physician, that you don’t need a mask to protect yourself against the coronavirus. You must wash your hands frequently and never touch your eyes, nose, mouth, or face when they are dirty.
— Eugene Gu, MD (@eugenegu) January 30, 2020
Jak dodał, maski są przydatne, ale dla osób zarażonych, a nie dla tych, którzy próbują ustrzec się choroby. Wiele osób jednak o tym nie wie.
Masks are useful for infected people as a way to limit the spread of their respiratory droplets. Sneezing into your elbow, rather than into your hands, is also helpful for protecting others. But masks will do little for healthy people who are trying not to get sick in public.
— Eugene Gu, MD (@eugenegu) January 30, 2020