Szpital w Knurowie poinformował, że u jednej z lekarek, która przyjmowała tam pacjentów w ramach tzw. nocnej i świątecznej opieki, test na obecność koronawirusa dał wynik pozytywny. Dodano, że lekarka została prawdopodobnie zakażona przez pacjenta.
Dziś po południu służby wojewody śląskiego informowały, że do 23 wzrosła liczba osób, u których w woj. śląskim potwierdzono zakażenie koronawirusem. Jak podała rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska, najprawdopodobniej w Hiszpanii zakaziła się z kobieta, która zgłosiła się z bólem gardła, bez temperatury, do lekarza chorób zakaźnych w szpitalu w Chorzowie.
- Jako że kobieta przebywała już na kwarantannie domowej i postąpiła zgodnie z wytycznymi sanepidu, po przebadaniu pacjentki i pobraniu próbek lekarz zdecydował, że pacjentka może pozostać w domu na czas leczenia
- wskazała rzeczniczka wojewody.
Następnie szpital w Knurowie wydał oświadczenie, opublikowane na profilu placówki na Facebooku, w którym wskazano, że „w związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi informujemy, iż pani doktor, która przyjmowała pacjentów w ramach nocnej i świątecznej opieki lekarskiej posiada pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa”.
- Pani doktor została prawdopodobnie zakażona przez jednego z pacjentów w trakcie pełnienia dyżuru w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Przypuszczalnie pacjent ten mógł być pierwszym pacjentem z koronawirusem na terenie szpitala. Jego dane zostały przekazane policji oraz sanepidowi
- napisali przedstawiciele szpitala.
- Pani doktor, której życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia, przebywa obecnie na kwarantannie. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie telefonicznym. Czuje się ona dobrze i nie ma żadnych objawów infekcji koronawirusem. Pacjenci i personel, którzy mieli bezpośredni kontakt z panią doktor, zostali zgłoszeni do sanepidu i poddani są kwarantannie do 29 marca 2020 roku
- dodali.
Przedstawiciele placówki podziękowali lekarzom, pielęgniarkom oraz całemu personelowi medycznemu za opiekę nad chorymi, zaapelowali też o pozostawanie w domach, „aby niepotrzebnie nie narażać innych osób i zmniejszyć ryzyko zainfekowania”. Podali też namiary do sanepidu i okolicznych szpitali zakaźnych.
We wtorek Śląski Urząd Wojewódzki przekazywał informację jeszcze o czterech innych osobach w regionie, u których zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. To mężczyzna przebywający w szpitalu w Raciborzu, przebywające w szpitalu w Częstochowie dziecko oraz mężczyzna w szpitalu w Tychach i jeszcze jeden - w izolacji domowej.
Zakażona lekarka z knurowskiego szpitala to już drugi w regionie przypadek zakażenia koronawirusem wśród kadry medycznej. W ostatni piątek Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Katowicach podało, że pracujący w szpitalu w Katowicach-Ligocie lekarz anestezjolog, po uzyskaniu dodatniego wyniku badania pod kątem zakażenia koronawirusem, trafił do szpitala w Zawierciu.
Następnie pobrano blisko 50 próbek - przede wszystkim od przedstawicieli kadry lekarskiej i pielęgniarskiej - którzy mieli kontakt z zakażonym lekarzem. Wstrzymano planowe przyjęcia, odwołano wizyty w przyklinicznych poradniach i zawieszono pracę izb przyjęć. W sobotę wieczorem służby wojewody podały, że wyniki wszystkich tych próbek były negatywne.
Dziś w woj. śląskim do 23 wzrosła liczba osób, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem. Pacjenci ci przebywają w szpitalach Raciborzu, Cieszynie, Zawierciu, Chorzowie, Częstochowie i Tychach - oraz w domach.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego osoby, u których potwierdzono koronawirusa, jeżeli nie zostały przez lekarza skierowane do leczenia szpitalnego, mogą przebywać w izolacji w warunkach domowych.