Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kolejne nazwiska na liście zaszczepionych w WUM. To znana farmaceutka-bizneswomen i jej mąż

Poznaliśmy nazwiska kolejnych zaszczepionych osób na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Do celebrytów dołączają także biznesmeni. Zaszczepiło się małżeństwo Grycanów, a najnowsze tropy prowadzą do firmy "Dr Irena Eris".

Irena Eris (Szołomicka-Orfinger)
Irena Eris (Szołomicka-Orfinger)
By Ulrich Jahr - Photo collection of Ulrich Jahr, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=57270117

W grudniu 2020 roku wybuchł skandal dotyczący szczepień, jakie celebryci przyjęli w Centrum Medycznym - przychodni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pierwszy o zaszczepieniu poza kolejką informował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD, Leszek Miller; polityk podał też, że również jego żona została zaszczepiona. Szczepionkę otrzymali też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, Michał Bajor i Radosław Pazura, satyryk Krzysztof Materna i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak, a także współzałożyciel tej telewizji Mariusz Walter. Dziś ujawniono, że na liście zaszczepionych celebrytów jest biznesmen Zbigniew Grycan i jego małżonka.

Ale to nie koniec. Wśród zaszczepionych, którzy wyprzedzili "grupę zero", są również Henryk Orfinger i Irena Eris (właściwie Szołomicka-Orfinger) z firmy "Dr Irena Eris".

- Potwierdzam, że 30 grudnia w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przyjąłem wraz z żoną szczepionkę przeciwko koronawirusowi

- powiedział Henryk Orfinger, szef rady nadzorczej rodzinnej firmy "Dr Irena Eris", cytowany przez money.pl.

Jak doszło do tej sytuacji?

- Uzyskałem informację, że WUM posiada nadprogramową liczbę szczepionek, które musi wykorzystać przed końcem roku, bo w innym wypadku one po prostu się zmarnują. I z takim przeświadczeniem pojechałem tam niemal natychmiast (...) Na miejscu, w głównym holu, spotkałem ledwie kilka osób, poza tym było zupełnie pusto. Już w budynku zostałem też zapewniony, że faktycznie mogę być szczepiony, że jest to zgodne z przepisami, że nikomu nie zabieram żadnej dawki. Byłem za to kilkukrotnie informowany, że cała akcja szczepienia musi być przeprowadzona na szybko ze względu na krótki termin użyteczności rozmrożonej szczepionki (...) Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że mam poczucie, że organizacja całego procesu nie przebiegła tak, jak powinna. Jeżeli było realne ryzyko, że stracimy szczepionki, to znaczy, że proces logistyczny zawiódł. Nie mam przekonania, bym komuś szczepionkę zabrał

- tłumaczył biznesmen.

 



Źródło: niezalezna.pl, money.pl

#Irena Eris #szczepionka #koronawirus

mk