“Przykład Polski wobec koronawirusa: co rząd hiszpański powinien był zrobić, a czego nie zrobił” - brzmi tytuł artykułu, jaki opublikował znany hiszpański bloger, piszący pod pseudonimem Elentir. W konkretnych obszarach walki z epidemią koronawirusa porównuje działania rządów polskiego i hiszpańskiego.
Bloger rozpoczyna od kompetencji polskiego ministra zdrowia - lekarza, który pracował w warszawskim Instytucie Kardiologii, oraz opublikował 150 artykułów w periodykach krajowych i zagranicznych.
Tymczasem minister zdrowia Hiszpanii, Salvador Illa, jak zauważa Elentir, jest magistrem filozofii, który całe życie poświęcił karierze politycznej w szeregach partii socjalistycznej.
- Ta różnica może wyjaśnić spokój, z jakim rząd hiszpański potraktował problem epidemii
- ironizuje bloger.
Według Elentira Polska od samego początku potraktowała problem epidemii poważnie, chociaż na jej terytorium nie było jeszcze żadnego potwierdzonego przypadku zakażenia, i daje na to konkretne przykłady:
Dwa dni po pierwszym zarażeniu w Polsce i przy pięciu osobach zainfekowanych, rząd Polski uruchomił 13 laboratoriów do robienia testów na koronawirusa, a ok. 1 300 osób zostało poddanych kwarantannie.
Polska zakazała zgromadzeń publicznych mając 18 zarażonych. Władze Hiszpanii zatwierdziły wielkie manifestacje organizacji feministycznych w kilku miastach, kiedy w kraju było już 674 zainfekowanych i 17 ofiar śmiertelnych. Tylko w Madrycie w manifestacji wzięło udział 120 tys. osób (w tym kilku ministrów rządu), ułatwiając masowe rozprzestrzenianie się wirusa.
Polsce zajęło sześć dni, aby podjąć decyzję w sprawie kontrolowania granic, zaś Hiszpanii - aż 17 dni. Rząd w Warszawie ustanowił kontrole sanitarne na granicach z Niemcami i Republiką Czeską już sześć dni po potwierdzeniu pierwszego zarażonego. Tymczasem rząd Hiszpanii zabronił lotów z Włoch, kiedy w kraju było już prawie 1 700 zarażonych i 36 zmarłych.
Aby uniknąć rozprzestrzeniania się koronawirusa, Polska zamknęła na dwa tygodnie szkoły, uniwersytety, kina, teatry i muzea przy 25 zarażonych. Rząd hiszpański nie zrobił tego nawet przy 3 tys. zainfekowanych i 84 zmarłych.