Fakt, że jest się na kwarantannie stwarza pewien kłopot zwłaszcza dla młodych, niezależnych ludzi. Co innego gdy samodzielnie podejmuje się dobrowolną decyzję o ograniczeniu aktywności, a co innego gdy jesteśmy do niej zmuszeni zewnętrznymi okolicznościami w atmosferze narastającej paniki.
Zupełnie nowa zaskakująca sytuacja wymaga wielu zmian w naszym codziennym funkcjonowaniu. Samo mentalne przywyknięcie do nowych realiów życia może trwać do kilku tygodni. Trudnym doświadczeniem jest nagła rezygnacja z planów i priorytetów, wyjście ze strefy komfortu i wejście w dotychczas nieznane doświadczenie przymusowej izolacji.
Tym lepiej będziemy to znosić, im lepiej będziemy to rozumieć i nadamy tej sytuacji sens spójny z naszymi wartościami, wizją siebie samego, swojego życia. Wtedy ta sytuacja powodowana zewnętrznymi okolicznościami w pewien sposób stanie się naszym przemyślanym wyborem. Zaś w gorszym przypadku będzie przynajmniej przez nas akceptowana, bez przejawów ciągłej niezgody i buntu.
Tu bardzo wiele zależy od naszej empatii, wrażliwości, zdolności do refleksji, racjonalnego myślenia i zapanowania nad gwałtownymi emocjami.
W w takich granicznych sytuacjach doskonale sprawdzają się maksymy Marka Aureliusza:
"Jeśli cierpisz z powodu jakiejś rzeczy, to nie ta rzecz Ci przeszkadza, lecz Twój własny sąd o niej. I jest w Twojej własnej mocy ten sąd zmienić…
Podobny bądź do skały, o którą się ciągle fale rozbijają, a ona stoi. "O ja nieszczęśliwy, że mnie to spotkało". - Ależ nie tak! Lecz: "O ja szczęśliwy, że chociaż mnie to spotkało, żyję bez smutku, nie gnębi mnie teraźniejszość ani nie boję się przyszłości...
Jak lekarze zawsze mają pod ręką narzędzia i noże do niespodziewanych operacji, tak i Ty miej w pogotowiu stałe zasady, byś mógł świadomie oceniać sprawy ludzkie.
Zdrowy dystans do potrzeby nadmiernego poszukiwania informacji, to kolejny warunek dobrego samopoczucia w czasie kwarantanny. Zazwyczaj nagląca potrzeba nieustanego sprawdzania statystyk i nowych informacji o epidemii jest napędzana lękiem.
Niestety ciągła analiza i rozważanie zalewu nowych informacji o wirusie ten lęk pogłębia i sprawia, że coraz bardziej opanowuje nasze myślenie. Wtedy całą rzeczywistość odbieramy w kluczu szalejącej epidemii, rosnącej liczby zgonów i zarażonych, straszliwego krachu ogólnoświatowej gospodarki itd. Trzeba wyrobić w sobie dystans i nie poddawać się atmosferze strachu. Warto świadomie rezygnować z tego co wzmaga lęk i sytuacje zagrożenia.
Antidotum na lęk jest wzajemne wsparcie, podtrzymywanie dobrych głębokich relacji. W obecnej sytuacji warto zadbać o częste rozmowy telefoniczne z przyjaciółmi, korespondencje mailową. W kontaktach starajmy się wspierać, dodawać otuchy. Unikajmy wzajemnie napędzającego się narzekania, apokaliptycznych wizji i przygnębiania siebie nawzajem.
Zawsze warto zachować optymizm i pogodę ducha, mieć jak najszerszą perspektywę co do swego życia i jego sensu, nie dać się zamykać w ciasnych schematach z wieloma ograniczeniami.