Podczas gdy polski rząd zmaga się z pandemią koronawirusa, Grzegorz Hajdarowicz zaczął nawoływać do szybkiego zakończenia ogólnokrajowej kwarantanny. Ale nie tylko. - Stanowisko Grzegorza Hajdarowicza jest najbardziej brutalnym sposobem myślenia części elit III RP. Ograniczenie zawodowej aktywności Polaków to ruch, na który zdecydowaliśmy się wszyscy, jako naród i społeczeństwo, w imię solidarności z najbliższymi - komentuje Michał Rachoń.
Traktując życie ludzkie jako najwyższe dobro, należy chronić najbardziej zagrożonych, ludzi powyżej 70 roku życia i z chorobami przewlekłymi, oni powinni zostać w pełnej kwarantannie (...) Reszta populacji powinna jak najszybciej wrócić do pracy i szkół, działających na „niższym biegu”. Może przez najbliższy rok, może tylko 4 dni w tygodniu, może w cyklach naprzemiennych, by ograniczyć komunikację, zatłoczenie w klasach itd.
- czytamy w tekście Grzegorza Hajdarowicza, gdzie właściciel "Rzeczpospolitej" dalej wykazuje:
Epidemia [...] zamiast wywołać adekwatne decyzje rządów, dała asumpt do działań niedostatecznie przeanalizowanych i populistycznych, które na domiar złego zapewne nie przyniosą oczekiwanych skutków. Rządy podjęły decyzje o niemal pełnym „lock down”, bo to było najłatwiejsze i najbardziej spektakularne.
Słynny ze spotkania pod śmietnikiem biznesmen straszy też... upadkiem cywilizacji. Oraz powrotem do "średniowiecza", co świadczy o jego historycznej ignorancji:
Czy w istocie ktoś wierzy, że ludzie, zwłaszcza młodzi będą przez ten czas nie wychodzić z domów? Na pewno nie. Czy zatem wprowadzi się stan wojenny i wyprowadzi wojsko na ulice? To działa na krótką metę, a przecież nie chcemy chaosu i anarchii. Jakieś inne rozwiązania? Jeszcze nie jest za późno, aby zweryfikować podjęte decyzje i przyznać się do błędów. [...[ Inaczej czeka nas średniowiecze, na które w XXI wieku nie zasłużyliśmy. Nie ma powodu, aby nasza cywilizacja upadła.
Postawę Hajdarowicza, z którego tekstu aż wyziera strach nie tyle o cywilizację, co o własne interesy ("rząd musi zawiesić pobór podatku dochodowego i składek na ZUS na rok"), skomentował na antenie TVP Info Michał Rachoń.
Stanowisko Grzegorza Hajdarowicza jest najbardziej brutalnym sposobem myślenia części elit III RP. Ograniczenie zawodowej aktywności Polaków to ruch, na który zdecydowaliśmy się wszyscy, jako naród i społeczeństwo, w imię solidarności z najbliższymi
- mówił Rachoń w programie #Jedziemy.
#TVPinfo | @michalrachon: Stanowisko Grzegorza #Hajdarowicz.a jest najbardziej brutalnym sposobem myślenia części elit III RP. Ograniczenie zawodowej aktywności Polaków to ruch, na który zdecydowaliśmy się wszyscy, jako naród i społeczeństwo, w imię solidarności z najbliższymi. pic.twitter.com/oHQc9ftx7D
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) March 24, 2020
Pan Hajdarowicz nawołując do szybkiego zerwania narodowej kwarantanny brutalnie demonstruje, ze dla części elit 3RP ich własne interesy są ważniejsze niż życie i zdrowie ?? współobywateli. Troskę o własny interes dla niepoznaki przebiera w szaty troski o stan polskiej gospodarki. https://t.co/eE0OsUcbbU
— michal.rachon (@michalrachon) March 24, 2020
Hajdarowicz.
— Marcin Wątrobiński (@mar_watrobinski) March 23, 2020
Starych na kwarantannę. Młodzi do pracy i szkół.
Rząd ma zawiesić przedsiębiorcom ZUS i podatki na rok, oddawać VAT w 14 dni i wiele innych.
Ludziom banki mają zawiesić raty kapitałowe.
No i myć ręce.#COVIDIOT to mało napisać.https://t.co/WNwvrMT6Es
Przypomnijmy: jedną z pierwszych decyzji Hajdarowicza po kupnie „Rzeczpospolitej” było zwolnienie Pawła Lisickiego z funkcji redaktora naczelnego dziennika. Odebrano to jako zapowiedź nowej polityki redakcyjnej pisma. Odsunięcie Lisickiego miało być gwarancją, że w „Rz” nie będą się ukazywały teksty uderzające w Platformę Obywatelską.
Paweł Lisicki został naczelnym tygodnika „Uważam Rze”. Gdy 30 października 2012 r. na łamach „Rz” miał się ukazać tekst Cezarego Gmyza o trotylu na wraku tupolewa, Grzegorz Hajdarowicz o 1.30 zadzwonił do Pawła Grasia, a później obaj spotkali się przy śmietniku na ul. Wiejskiej.
Rano artykuł wywołał polityczną burzę. Kolejne dni przyniosły nowe odsłony – Hajdarowicz publicznie skrytykował Cezarego Gmyza, a zarząd Presspubliki zatrudnił specjalnego pełnomocnika do spraw dziennikarskiej etyki.