Minister zdrowia w rozmowie z „Gazetą Polską” był pytany, w jaki sposób kształtować sytuację, aby radzić sobie z narastającą liczbą przypadków zakażonych koronawirusem oraz gdzie może być kres tej choroby.
"Z jednej strony wiemy, że aktywność wirusa zależy m.in. od temperatury. Oczywiście to jest nowy wirus. Nie znamy jego dokładnej biologii. Mówię o zachowaniach związanych z porą roku i sezonowością. To wirus z grupy koronawirusów, w związku z tym być może wygaśnie jego aktywność w lecie, a przynajmniej w dużej mierze się ograniczy. Ale tego jeszcze dokładnie nie wiemy. Nikt nie wie"
- zaznaczył szef MZ.
Dodał, że "być może wirus zmutuje i wygaśnie, a być może będzie funkcjonował jako zakażenie". "Wytworzymy na niego odporność, tak jak na wirusa grypy, może nie idealną, ale zawsze jakąś. Poza tym mamy szczepionki. Przemysł szybko reaguje i tworzy szczepionkę, więc jak już ją raz wytworzy, to modyfikowanie jej dla kolejnych mutacji jest prostsze. W końcu nie bez znaczenia może tu być także temperatura" - powiedział szef MZ.
Jak dodał, aktywność wirusa spada wraz ze wzrostem temperatury. "Były badania koronawirusa i okazało się, że przy minus 20 stopniach Celsjusza jego aktywność drastycznie spada, przy plus 7–8 stopniach jest największa, a przy 20 stopniach znów znacząco spada" - wskazał Szumowski.
Dodał, że kwestia szczepionki to czas co najmniej 18 miesięcy. „Teraz może już niecałych 17 miesięcy" - podkreślił.
UWAGA tygodnik „Gazeta Polska” dostępny jest w prenumeracie na specjalnych warunkach.
Dzwoń Zamawiaj Czytaj!
tel.: 722 111 655 / https://prenumerata.gazetapolska.pl/
W najnowszym numerze "GP" jest również rozmowa z generałem Jarosławem Miką, Dowódcą Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie koronawirus, jednak każdy z nas noszących mundur Wojska Polskiego musi dawać przykład i pomagać obywatelom w trudnych sytuacjach
- powiedział gen. Jarosław Mika, u którego wykryto wirus Covid-19.
Mika pytany przez "Gazetę Polską", czy widać obawy żołnierzy w związku z zagrożeniem koronawirusem stwierdził, że "polski żołnierz stawia czoło zagrożeniu, a nie unika niebezpieczeństwa".
"Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą narażenie na kontakt z osobami potencjalnie zainfekowanymi wirusem. Jednak każdy z nas noszących mundur Wojska Polskiego musi dawać przykład. To nasz obowiązek" - zaznaczył.
Na pytanie, jaka była jego pierwsza myśl, gdy dowiedział się, że jest zarażony koronawirusem gen. Mika odpowiedział, że był zaskoczony uzyskanym wynikiem.
"Naprawdę czułem się bardzo dobrze. Zresztą cały czas nie mam żadnych objawów. Liczę więc, że szybko wyzdrowieję i wrócę normalnie do pracy"
- oświadczył.
Zapytany, czy koronawirus w jakikolwiek sposób obniżył potencjał obronny Sił Zbrojnych RP odpowiedział, że "zdecydowanie nie". "Zaangażowani jesteśmy w działania związane z koronawirusem, wspieramy publiczną służbę zdrowia, powołaliśmy wojskowe zgrupowania zadaniowe, działamy na korzyść społeczeństwa" - podkreślił.
"Wprowadziliśmy odpowiednie procedury i ich przestrzegamy. Przykładem są ćwiczenia Defender, gdzie od początku zarówno strona amerykańska, jak i my zdawaliśmy sobie sprawę z zagrożenia koronawirusem. Stąd ostatnia decyzja dowództwa USAR Europe o wprowadzeniu modyfikacji do ćwiczenia"
- powiedział "GP" gen. Mika.
Mika podkreślił, że obecnie potrzebny jest przede wszystkim spokój i rozsądek.
"Wszelka panika odniesie tylko odwrotny skutek. Poza tym należy pamiętać, że nie każdy kontakt z człowiekiem musi skutkować zarażeniem. Naprawdę zachowajmy zdrowy rozsądek! Jeśli chodzi zaś o udział wojska w walce z koronawirusem, to powtórzę, że bierzemy w tym udział od samego początku. Przykładem była ewakuacja polskich obywateli z Wuhan" - powiedział.
Tygodnik "Gazeta Polska" dostępny jest również w wygodnej prenumeracie cyfrowej
