Austria jest pierwszym państwem europejskim, które przystąpiło do planu stopniowego wychodzenia z narodowej kwarantanny. Od wczoraj są otwarte mniejsze sklepy, te większe muszą poczekać ze wznowieniem działalności na początek maja. Restauracje i hotele zaczną znowu działać w połowie maja, możliwe, że w tym samym czasie zostaną otwarte również szkoły i uniwersytety.
O szczegółach planu luzowania ograniczeń opowiadali wczoraj na konferencji prasowej rządu kanclerz Sebastian Kurz, wicekanclerz Werner Kogler, szef austriackiego MSW Karl Nehammer i minister zdrowia Rudolf Anschober. Mottem stopniowego wychodzenia z narodowej kwarantanny jest hasło: „Tak dużo wolności, jak tylko się da, tyle ograniczeń, ile jest konieczne”. Sebastian Kurz podkreślał, że zrobienie pierwszego kroku w stronę przywrócenia normalności w państwie zależy przede wszystkim od zdyscyplinowania samych Austriaków, którym dziękował za właściwą postawę w czasie kryzysu. Media szybko podchwyciły, że „kanclerz Kurz dziękował tylko Austriakom, a wywodzący się już z partii Zielonych wicekanclerz docenił również wkład obcokrajowców mieszkających w Austrii”. Takie małe złośliwości przy okazji wychodzenia na prostą.
Wczorajsza konferencja była pierwszą dotyczącą poluzowania ograniczeń, na jutro i pojutrze zaplanowano kolejne, podczas których zostanie przedstawiony plan dla niwelowania obostrzeń dla imprez kulturalnych i sportowych. Werner Kogler, nawiązując do planów dotyczących imprez sportowych i samej aktywności fizycznej, zapowiedział, że prawdopodobnie jako pierwsze poluzowaniu zostaną poddane ograniczenia związane z dyscyplinami uprawianymi na zewnątrz, a na samym końcu te obejmujące sporty walki. Minister spraw wewnętrznych Karl Nehammer zdał natomiast raport z działań policji w czasie Świąt Wielkanocnych. Jak podał, na policję wpłynęło w świąteczny weekend 2 tys. skarg za łamanie obostrzeń związanych z pandemią, w 380 przypadkach wymierzono karę grzywny.
Według danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Austrii koronawirusem zaraziło się 14 029 osób, z których 368 zmarło, a 7343 uznano za wyleczone. Obecnie tysiąc osób jest hospitalizowanych. Austria od początku kryzysu sięgnęła po rygorystyczne środki przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa, większość sklepów i placówek edukacyjnych zamknięto 13 marca, w czasie gdy liczba chorych na COVID-19 sięgnęła 504. Minister zdrowia Rudolf Anschober porównał wczoraj walkę z pandemią do maratonu i dodał, że jego drugi etap będzie o wiele trudniejszy niż pierwszy. Anschober podał też najnowsze dane dotyczące dziennego przyrostu infekcji – wczoraj był on na poziomie 0,8 proc. Minister podkreślił, że od 4 kwietnia dzienna liczba osób, które wyzdrowiały, przewyższa liczbę nowo zarażonych. To światełko w tunelu i argument przemawiający za zasadnością stopniowego odmrażania życia społecznego oraz gospodarczego. Co nie oznacza, że kończy się okres wzmożonej ochrony przed koronawirusem. Wraz z pierwszym etapem powrotu do normalności Ministerstwo Zdrowia zamierza szeroko monitorować odcinki najbardziej narażone na infekcję, testy na obecność koronawirusa mają objąć pracowników sektora handlu i wybranych jednostek służby zdrowia.
Luzowaniu ograniczeń towarzyszy w dalszym ciągu obowiązek noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych i zachowanie przynajmniej metrowego dystansu. Za brak maseczki grozi kara 25 euro. W środkach transportu miejskiego i taksówkach obowiązuje zakrywanie nosa i ust maseczką lub szalem. Luzowanie ograniczeń przekłada się na wzrost oferty kolei regionalnych. Jak zapowiedział wczoraj Związek Transportowy Ost-Region (VOR), przybędzie dodatkowych pociągów. Jak tłumaczy kierownictwo VOR, zwiększenie ich liczby ma zapewnić podróżnym możliwość zachowania bezpiecznych odstępów.
Nie zniesiono ponadto ograniczeń dotyczących wychodzenia z domu, w dalszym ciągu radzi się, zwłaszcza starszym Austriakom, by opuszczali mieszkania tylko wtedy, gdy jest to konieczne. We wtorek rząd zainicjował ponadto przeprowadzanie testów na koronawirusa w domach spokojnej starości, kilka z takich domów wciąż jest objętych kwarantanną.
Szacuje się, że na pierwszym etapie powrotu do normalności poluzowaniem ograniczeń może zostać objęte nawet 80 proc. wszystkich austriackich sprzedawców detalicznych. Jak podają austriackie media, tylko w samym Wiedniu ponownie otwarto 4,5 tys. punktów handlowych. Prawo do wznowienia działalności uzyskały wszystkie sklepy o powierzchni poniżej 400 mkw. Chodzi głównie o sklepy odzieżowe, obuwnicze, ogrodnicze, ale i niewielkie budowlane. Rozwiązanie to cieszy właścicieli mniejszych sklepów, lecz prawnicy biją na alarm, że to selektywne podejście do obiektów handlowych może się okazać niezgodne z konstytucją i w niedalekiej przyszłości pociągnąć za sobą roszczenia finansowe wielkich sieci. Tego typu sklepy będą mogły wznowić działalność dopiero od 2 maja. Na drugim etapie łagodzenia obostrzeń mają zostać otwarte już wszystkie sklepy oraz punkty usługowe, takie jak chociażby salony fryzjerskie. W połowie maja natomiast Austriacy będą już mogli skorzystać ze stacjonarnej oferty lokali gastronomicznych. Zapytany podczas wczorajszej konferencji prasowej o możliwą niezgodność rozporządzeń okołokoronawirusowych z konstytucją, Sebastian Kurz odparł, że ocena wszczętych procedur okołokoronawirusowych przez Trybunał Konstytucyjny nastąpi prawdopodobnie w czasie, gdy te procedury już nie będą obowiązywały. Kurz zaapelował jednocześnie, by „nie dokonywać nadinterpretacji pewnych kwestii“, i zapewnił, że prawnicy zatrudnieni przy rządzie „wykonują dobrą robotę”.
Kolejne poluzowania, które mają wejść życie w połowie maja, mają wyjść naprzeciw branży turystyczno-hotelarskiej. Kilka dni temu austriacka minister turystyki Elisabeth Köstinger zaapelowała do rodaków, by planując ewentualne urlopy, decydowali się na pobyty krajowe. Właściciele austriackich hoteli i ośrodków wypoczynkowych już zaobserwowali zalążek wznowienia ruchu w interesie, ludzie dzwonią z zapytaniami o możliwość rezerwacji pobytu w drugiej połowie maja. Do tej pory w Austrii na 150 mln noclegów zaledwie jedna czwarta przypadała na rodzimych turystów, teraz to się zmieni. Sama branża odnotowała na skutek pandemii ogromne straty. W sektorze hoteli trzy- i czterogwiazdkowych spadek obrotów ma wynieść od 40 do 60 proc. W branży panuje przekonanie, że odbudowanie dawnych wpływów i odzyskanie klienteli zajmie lata, a nastawienie się wyłącznie na gości austriackich nie wystarczy. Zwłaszcza że wiele osób było zmuszonych przejść na pracę w ograniczonym wymiarze godzin, co odbiło się na ich kieszeniach.
Rząd austriacki zwiększył środki przeznaczone na dofinansowanie pracy w niepełnym wymiarze godzin (Kurzarbeit), na początku epidemii były to 3 mld euro, dziś jest to pula 5 mld euro. Wiadomo, że do urzędów wpłynęły wnioski o przyznanie dofinansowania na 608 607 takich miejsc pracy. Wiadomo jednak również, że mimo szerokiej pomocy państwa tegoroczne plany urlopowe Austriaków raczej będą mizerne. Na skutek pandemii w Austrii liczba bezrobotnych wzrosła w stosunku do ubiegłego roku o całe 50 proc., bez pracy pozostaje obecnie ponad 562 tys. ludzi. To najwyższy wskaźnik bezrobocia odnotowany w Austrii od czasu zakończenia II wojny światowej.