"Koronawirus to nic takiego" - mówili uczestnicy "smerfnego balu" w miasteczku Landerneau we Francji, którzy pomimo zagrożenia wirusem spotkali się w sobotę, by pobić "rekord świata w zgromadzeniu publicznym osób przebranych za Smerfy". Tymczasem wczoraj francuski resort zdrowia i solidarności poinformował, że liczba zmarłych zakażonych koronawirusem wzrosła w ciągu doby o 15 osób - do 48.
Jak informuje portal polsatnews.com, w sobotę 3549 ubranych na niebiesko osób zgromadziło się w miejscowości Landerneau, aby pobić ustanowiony w 2019 r. rekord świata w liczbie osób przebranych za Smerfy zgromadzonych w jednym miejscu. Poprzednio udało się zebrać 2762 osoby.
Uznaliśmy, że nie ma co się zamartwiać i jako Francuzi postanowiliśmy, że nie poddamy się i pobijemy rekord
- powiedział agencji AFP jeden z przebierańców.
Koronawirus to nic takiego
- dodał inny.
Most people dressed as Smurfs: The Starry Moon Carnival sets world recordhttps://t.co/yjOLBrhnXi #Landerneau #France #StarryMoonCarnival#Smurfs #carnival #newsworthy #today #odd #weird #officialworldrecord #worldrecords #worldrecordcertification#worldrecordregistration pic.twitter.com/iUW81fwO3n
— World Record Academy (@WRANews) March 9, 2020
Wczoraj francuski resort zdrowia i solidarności poinformował, że liczba zmarłych zakażonych koronawirusem wzrosła w ciągu doby o 15 osób - do 48. Zarejestrowano też blisko 500 przypadków infekcji. Liczba zakażonych we Francji wynosi łącznie 2281.
Strategia francuska polega na tym, by uniknąć scenariusza włoskiego, gdzie doszło do kulminacji ciężkich przypadków (zachorowań), czego nie przewidziano
- powiedział specjalista od chorób zakaźnych i szef krajowej komisji etyki profesor Francois Delfraissy.
Najcięższe (dni) są jeszcze przed nami. Najważniejszą kwestią w tych dniach będzie to, jak wysoki będzie odsetek ciężkich form (choroby)
- dodał Delfraissy.
Cóż jednak może zrobić rząd, jeśli Francuzi sami organizują takie przedsięwzięcia jak "smerfny bal" na tysiące osób...