Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Europa spóźniła się z reakcją

Restrykcyjne kroki wprowadzone ostatnio w niektórych krajach europejskich w ramach walki z epidemią koronawirusa zostały zastosowane za późno - taką opinię wyraził dziś dyrektor departamentu chorób zakaźnych we włoskim Instytucie Zdrowia Giovanni Rezza.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
youtube.com/print screen

W wywiadzie dla rzymskiego Radia Capital Rezza oświadczył, że surowe kroki w niektórych państwach Europy zastosowano tak późno, jak w epicentrum epidemii w chińskim mieście Wuhan, gdzie - jak dodał - "wyloty stamtąd zostały zatrzymane, kiedy wirus już krążył".

"Zablokowanie wszystkiego, kiedy trwa już epidemia w krajach europejskich, nie wydaje mi się czymś wielkim. Włoskie kroki były bardziej odważne. Ryzykowaliśmy nawet wojnę gospodarczą z innymi państwami, które nie chciały wszystkiego zamknąć

" - powiedział przedstawiciel Instytutu Zdrowia.

Skomentował także nowe dane, wskazujące na wzrost hospitalizacji wśród młodych osób, wymagających intubacji.

"Kiedy rośnie ogólna liczba zachorowań, to wraz z nią także przypadki dotychczas bardziej rzadkie, czyli młodych ludzi" - zaznaczył. To zaś - dodał - "idzie w parze z odsetkiem osób umieszczanych na intensywnej terapii".

Następnie Rezza podkreślił, że gdy zaczyna się dokonywać wyborów na takim oddziale, to ich podstawą jest średnia oczekiwana długość życia.

"Wiemy, że osoby w bardzo zaawansowanym wieku mogą nie odnieść korzyści z metod intensywnej terapii, a zatem jest tendencja, by intubować raczej tych, którzy mają większą oczekiwaną długość życia przed sobą"

- wyjaśnił Rezza.

Przyznał, że sytuacja w szpitalach na północy Włoch jest "dramatyczna", i wyraził nadzieję na wzrost liczby łóżek na intensywnej terapii zarówno tam, jak i na południu kraju.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#epidemia #reakcja #Europa #koronawirus

redakcja