Jeśli nie zostałyby podjęte żadne kroki zapobiegawcze, w Japonii mogłoby być nawet 850 tys. ciężkich przypadków Covid-19, a połowa z tych pacjentów mogłaby umrzeć – ocenił w środę zespół ekspertów japońskiego ministerstwa zdrowia ds. koronawirusa. Prof. Hiroshi Nishiura ocenił, że ograniczenie kontaktów międzyludzkich o 80 proc. pozwoliłoby opanować epidemię w Japonii w ciągu miesiąca
Jeśli spełni się najgorszy scenariusz, ciężka choroba może się w Japonii rozwinąć u 200 tys. osób w wieku 15-64 lata oraz u 650 tys. osób po 64. roku życia – powiedział członek zespołu, profesor epidemiologii teoretycznej z Uniwersytetu Hokkaido, Hiroshi Nishiura, cytowany przez japońskie media.
Naukowiec nie podał szacunkowej liczby zgonów, ale powiedział, że umrzeć może 49 proc. spośród ciężko chorych pacjentów; przekłada się to na 418 tys. ofiar śmiertelnych – przekazał tygodnik „Nikkei Asian Review”.
Obliczenia oparto na założeniu, że każdy zainfekowany zakazi średnio 2,5 innych osób. W obliczeniach nie wzięto pod uwagę środków wprowadzonych już przez japońskie władze przeciwko epidemii, ale Nishiura postanowił mimo wszystko opublikować te szacunki, by przestrzec przed niebezpieczeństwem koronawirusa – napisał dziennik „Yomiuri Shimbun”.
Nishiura ocenił również, że ograniczenie kontaktów międzyludzkich o 80 proc. pozwoliłoby opanować epidemię w Japonii w ciągu miesiąca.
Liczba potwierdzonych w kraju przypadków infekcji koronawirusem przekroczyła w środę rano 8,2 tys., nie licząc 712 osób zakażonych na wycieczkowcu Diamond Princess – podała publiczna stacja NHK. Najwięcej, ponad 2,3 tys. zakażeń, odnotowano w Tokio.
Premier Japonii Shinzo Abe ogłosił w ubiegłym tygodniu stan wyjątkowy w Tokio i sześciu innych prefekturach. Pozwala to lokalnym władzom na zaostrzenie środków prewencji, w tym zalecanie ludziom, by pozostawali w domach i zachęcanie niektórych firm, by wstrzymały działalność. Nie przewidziano jednak kar za niewypełnianie tych zaleceń.
W prefekturach objętych stanem wyjątkowym władze starają się ograniczyć kontakty pomiędzy ludźmi o 70 proc. Główny rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga zaapelował w środę do mieszkańców, aby zrobili wszystko, co w ich mocy, by osiągnąć ten cel.
W związku z dystansowaniem społecznym coraz bardziej popularne są w Japonii „imprezy online” - podała w środę agencja Kyodo, wyrażając przypuszczenie, że staną się one „nową metodą komunikacji” dla osób pozostających w domach.
Tymczasem liczba cudzoziemców, którzy odwiedzili Japonię w marcu, spadła o ponad 90 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem 2019 roku – ogłosiła japońska agencja imigracyjna, oceniając, że w kwietniu Japonię może odwiedzić jeszcze mniej obcokrajowców.