Mężczyznę, który mieszkał w hrabstwie Waszyngton, w pobliżu Portland, przewieziono do szpitala, gdzie umieszczono go w izolatce.
Wcześniej podobne dwa przypadki wykryto na północy stanu Kalifornia.
Według dr Sary Cody ze służby zdrowia hrabstwa Santa Clara, dorosła kobieta cierpiąca na chroniczne schorzenia, została skierowana przez jej lekarza na badania, po tym jak zaczęła mieć trudności z oddychaniem.
"To jest trzeci zidentyfikowany w naszym hrabstwie przypadek (koronawirusa), ale w sposób istotny różniącego się od poprzednich. Trzeci przypadek wykryto u osoby , która nie podróżowała ostatnio za granicę, ani nie miała żadnego znanego kontaktu z osobą, która powróciła z zagranicy, lub z osobą zainfekowaną"
- powiedziała Cody na konferencji prasowej.
Tak samo było w hrabstwie Solano odległym o ok. 145 km na północ od Santa Clara.
Oznacza to, że koronawirus rozprzestrzenia się obecnie w dwóch, niemających ze sobą kontaktu, rejonach w Kalifornii.
Cody podkreśliła, że stwarza to zupełnie nową sytuację dla służby zdrowia. Oznacza to bowiem, że kwarantanna i ograniczenia w przemieszczaniu się nie wystarczą do powstrzymania wirusa.
"Będziemy pilnie obserwować nasze przypadki i próbować ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Jednak musimy obecnie zastosować także nowe metody" - powiedziała Cody.
„Co to oznacza ? Wiemy teraz, że wirus jest tu obecny, na jakimś poziomie, ale wciąż nie wiemy na jakim" - dodała.
Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w USA jest wciąż relatywnie mała i wynosi ok. 60, przy czym większość z nich dotyczy osób przewiezionych z wycieczkowca Diamond Princess. Coraz większe są jednak obawy, że kraj stoi na krawędzi wybuchu znacznie większej liczby zakażeń.