Zgodnie ze specustawą dotyczącą COVID-19, dyrektor generalny Lasów Państwowych oraz dyrektorzy Parków Narodowych "polecili wprowadzić okresowy zakaz wstępu od 3 do 11 kwietnia br. włącznie. Ta decyzja najwyraźniej nie spodobała się Kamilowi Durczokowi, który na swoim profilu na Twitterze wylał frustrację: „Idziemy z Dymitrem pobiegać do lasu. A wy, matoły, nas łapcie. Durne zakazy” – napisał. Wcześniej już łamał inne zakazy - np. jazdy po pijaku...
W związku ze stanem epidemii, od 3 do 11 kwietnia br. Lasy Państwowe wprowadziły tymczasowy zakaz wstępu do lasów, a Parki Narodowe pozostają zamknięte.
- Ludzkie życie i zdrowie jest wartością nadrzędną. Możemy je ochronić jedynie poprzez wspólne poddanie się koniecznym i tymczasowym ograniczeniom
- poinformował na początku kwietnia w komunikacie resort środowiska.
Mimo próśb i apeli, wciąż dużo osób wykorzystuje czas odizolowania na pikniki i towarzyskie spotkania, m.in. na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe
- wskazano.
Ta decyzja nie spodobała się Kamilowi Durczokowi, który na swoim profilu na Twitterze tak wylał swoją frustrację:
„Idziemy z Dymitrem pobiegać do lasu. A wy, matoły, nas łapcie. Durne zakazy”
- napisał.
Idziemy z #dymitr pobiegać do lasu. A wy, matoły, nas łapcie. #durnezakazy
— Kamil Durczok (@durczokk) April 8, 2020
Dymitr to pies - owczarek niemiecki - dziennikarza.