- Czy białko wyciągnięte z tamtego szczepu będzie uodparniało nas przed aktualnie cyrkulującymi wariantami? Na tę chwilę wydaję się, że tak - mówi dr Krzysztof Kucharczyk, biotechnolog Uniwersytetu Gdańskiego pytany o skuteczność obecnych szczepionek na nowy szczep koronawirusa.
Nowy zmutowany szczep koronawirusa, który rozprzestrzenia się obecnie w Wielkiej Brytanii, może stać się jego dominującą odmianą na świecie. Nowy szczep - nazwany VUI-202012/01 - prawdopodobnie "będzie konkurować z innymi szczepami", wskutek czego albo ten, albo podobny może stać się dominującym na świecie. Jest to szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę fakt, że szczep ten jest znacznie bardziej zakaźny i szybciej się rozprzestrzenia.
Większość ekspertów uważa jednak, że obecnie przygotowane szczepionki na koronawirusa będą skuteczne także przeciwko nowemu szczepowi. Dr Krzysztof Kucharczyk, biotechnolog Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z portalem Niezalezna.pl wyjawia, że w stosunku do szczepu wirusa tzw. Wuhan od stycznia tego roku do dzisiaj, zidentyfikowano już kilka tysięcy wariantów wirusa.
- To jest naturalny proces. To jest wirus RNA, on dostosowuje się optymalnie do swojego gospodarza. To jest wirus zwierzęcy, on przeskakuje na ludzi przypadkowo, dostosowuje się do każdego gospodarza poprzez nieprecyzyjną replikację swojego materiału genetycznego. W związku z tym wciąż pojawiają się nowe mutacje
- mówi.
- Szczepionka została przygotowana na szczep z Wuhan, bo taki materiał był użyty do opracowania tej szczepionki, czyli składnik aktywny tej szczepionki - białko S wirusa z Wuhan w tej wersji, w której w zasadzie ten szczep już nigdzie nie funkcjonuje. Już nigdzie nie spotyka się stu procent zgodności z tamtym szczepem. Czy białko wyciągnięte z tamtego szczepu, będzie uodporniało nas przed aktualnie cyrkulującymi wariantami? Na tę chwilę wydaje się, że tak. Głównie dlatego, że to białko S ma kilka cech, kilka różnych rejonów w swojej strukturze, które generują przeciwciała i odpowiedź immunologiczną
- dodaje.
- Nawet jeżeli w którymś z tych regionów, któraś z tych mutacji spowoduje, że ta zmiana będzie na tyle duża, że te przeciwciała, które sobie w czasie szczepienia wytworzymy, tego jednego miejsca nie rozpoznają, to rozpoznają inne rejony w tym białku, które nie uległy zmianie i te przeciwciała z innych rejonów będą to białko rozpoznawały i będą pomagały organizmowi zwalczać to zakażenie - podsumowuje dr Kucharczyk.