Dziesiątki, a nawet setki pochodzących z Afryki przedsiębiorców i innych osób zostało bez dachu nad głową w Kantonie na południu Chin. Twierdzą, że wyrzucono ich z mieszkań i hoteli z powodu uprzedzeń podsycanych pandemią koronawirusa.
China is denying Africans access to their houses and hotels in the country, claiming they are doing this to curb the spread of Coronavirus. So many Africans have been rendered homeless on the streets of China because of this. pic.twitter.com/EStj3Pmatm
— Africa Facts Zone (@AfricaFactsZone) April 8, 2020
Pięć dni temu wyrzucili mnie z hotelu. Od tamtej pory śpię na ulicy, w krzakach, gdzie się da. Niektórzy są na ulicy od tygodni. Dokądkolwiek pójdziemy, wyrzucają nas
- powiedział ok. 40-letni Nigeryjczyk, siedzący na chodniku razem z kilkunastoma innymi Afrykanami.
Pracownicy kilku okolicznych hoteli powiedzieli Polskiej Agencji Prasowej, że policja zakazała im przyjmowania cudzoziemców.
China on the other hand... #racism only just got worse. Some stores aren’t selling to foreigners, masks aren’t being sold to foreigners in some cities. In this picture foreigners especially blacks are being chased from these rentals. They look for rentals where blacks are allowed pic.twitter.com/tlFf9VjmJy
— Jael Amito (@_aamito_) April 8, 2020
Do sprawy odniósł się szef nigeryjskiego MSZ Geoffrey Onyeama.
Zaprosiłem chińskiego ambasadora w Nigerii, pana Zhou Pingjiana, by przekazać wielkie zaniepokojenie rzekomym złym traktowaniem Nigeryjczyków w Kantonie w Chinach i zaapelowałem o natychmiastową interwencję chińskiego rządu
- ogłosił na Twitterze.
Falę niechęci do Afrykanów wywołały doniesienia o pobiciu pielęgniarki w jednym z kantońskich szpitali przez zakażonego koronawirusem Nigeryjczyka, a także informacje o kilku przypadkach infekcji wykrytych w mieście wśród obywateli tego afrykańskiego kraju.
W mediach społecznościowych pojawiły się plotki, że w samej tylko dzielnicy Yuexiu mieszka 300 tys. przybyszów z Afryki, których oskarżano o roznoszenie zarazy. Pisano również, że jeden z obszarów ma zostać objęty całkowitą kwarantanną, a w pobliżu ma powstać szpital polowy. Władze miasta zdementowały te doniesienia, a osobę rozsiewającą plotki zatrzymano.
Wyrzucili nas z hoteli i wynajmowanych mieszkań. Sam widziałem jakieś 80-100 osób
- powiedział inny Nigeryjczyk, przedstawiający się imieniem Ernest. Portal BBC podał natomiast, powołując się na przywódców społeczności afrykańskiej w Kantonie, że na ulicę wyrzucono w tym mieście kilkuset Afrykanów.
Traktowanie przybyszów z Afryki w Kantonie potępił w sobotę rzecznik Departamentu Stanu USA. W rozmowie z agencją AFP ocenił, że prześladowanie Afrykanów żyjących i pracujących w Chinach „przypomina, jak puste jest partnerstwo pomiędzy Chińską Republiką Ludową a Afryką”.
"Blacks who fuck around in china should die soon!" The most unfortunate n inhumane statement of 2020. Meanwhile i think these guys must be having a pink-coloured-blood unlike us Africans! #UkweliUsemwe racism #ChineseVirus pic.twitter.com/uORO94TUms
— Dennis Ondati (@ondati_dennis) April 9, 2020
W chwili, gdy powinniśmy się wzajemnie wspierać, by przezwyciężyć pandemię, którą chińscy urzędnicy w nieodpowiedzialny sposób ukrywali przed światem, chińscy urzędnicy poświęcają się wyrzucaniu afrykańskich studentów na ulicę bez schronienia czy pożywienia
- powiedział rzecznik.
Kanton jest jednym z najważniejszych ośrodków handlu międzynarodowego w Chinach. Przebywa tam jedna z największych w Chinach społeczności afrykańskich, skupiona głównie w Yuexiu. Według władz w dzielnicy mieszka obecnie niecałe 3,5 tys. cudzoziemców, choć nieoficjalnie wiadomo, że niektórzy Nigeryjczycy przebywają tam bez ważnych dokumentów.
Uprzedzenia dotyczą jednak również czarnoskórych z ważnymi dokumentami. Rwandyjka o imieniu Natasha powiedziała PAP, że chociaż może obecnie nocować w hotelu, nie ma wstępu prawie nigdzie indziej.
Nie wpuszczają mnie nawet do sklepów. Jak tylko widzą, że jestem czarna, przeganiają mnie
- zaznaczyła.
To jest jawna dyskryminacja, ale afrykańskie rządy nic z tym nie robią, żeby nie psuć przyjaźni z Chinami
- twierdzi kobieta.
Open #Racism in #China:
— Sadir Palwan (@sadir_Palwan) April 10, 2020
Nigerians in Guangzhou tested negative for #ChineseVirus, but Chinese epidemic prevention personnel took their passports & taking them to quarantine.
Nigerian consulate staff grabbed passports & returned them to their citizens. pic.twitter.com/MEumvoYd7y
Konsulat USA w Kantonie przestrzegł w sobotę, że kantońska policja zakazała barom i restauracjom obsługi klientów, którzy „wyglądają, jakby pochodzili z Afryki”. Władze umieszczają na kwarantannie i badają na koronawirusa każdego, kto ma „afrykańskie kontakty”, niezależnie od historii podróży i poprzedniej kwarantanny. „Również Afroamerykanie donosili, że niektóre firmy i hotele nie chciały prowadzić z nimi interesów” - napisano w komunikacie.
Afrykanie od dawna mierzą się w Chinach z przejawami niechęci. Latem 2018 roku władze dzielnicy Yuexiu prowadziły nieoficjalną kampanię przeciwko czarnoskórym przybyszom, odmawiając meldunku i zakazując przyjmowania w hotelach obywateli niektórych państw afrykańskich, nawet jeśli posiadali oni ważne dokumenty uprawniające do pobytu w Chinach.
So this is what is going on in China now? To think that you people actually caused the mess the whole world is in. Your #racism never ends, huh? You were crying when Trump said #ChineseVirus and a lot of people came to your defence. Now, see what you're doing. Unbelievable! pic.twitter.com/Xt9hgZ6E48
— Trish (@EsiKakraba) April 9, 2020