Władze Belgii przedłużyły ograniczenia, wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa, do 3 maja, ale je złagodziły. Decyzję w tych sprawach podjęła Rada Bezpieczeństwa Narodowego, w której zasiadają polityczni liderzy w kraju.
- Chociaż rozprzestrzenianie się wirusa zwalnia, kryzys jeszcze się nie skończył
- powiedziała premier Sophie Wilmes na konferencji prasowej ogłaszając decyzję.
Środki ostrożności zostały złagodzone. Otwarte zostaną centra ogrodnicze i sklepy dla majsterkowiczów. Ponadto mieszkańcy domów opieki i domów dla osób niepełnosprawnych będą mogli przyjmować gości (jedną i tą samą osobę). Ta osoba nie powinna mieć żadnych objawów choroby przez dwa tygodnie.
Rząd zasugerował noszenie maseczek ochronnych. Nie są one jednak obowiązkowe.
Od początku epidemii na Covid-19 w Belgii zmarło 4440 osób. W sumie w tym kraju obecność koronawirusa wykryto u 33573 osób. Ale, oprócz zdrowotnego, Belgia ma jeszcze jeden kryzys.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje, że stopa bezrobocia w Belgii wzrośnie z 5,4 procent w 2019 r. do 7,3 procent w 2020 r., a następnie spadnie poniżej 7 procent w 2021 roku. Może przełożyć się to na około 100 tysięcy nowych bezrobotnych.
Według przewidywań MFW gospodarka Belgii skurczy się w tym roku o 6,9 proc. W 2019 roku zanotowała wzrost o 1,4 proc. Ożywienie gospodarcze (wzrost o 4,6 proc.) może nastąpić w przyszłym roku.
Bank centralny Belgii oszacował kilka dni temu, że PKB tego państwa spadnie o 8 proc. w 2020 roku, a deficyt wzrośnie do 7,5 proc. PKB. Z drugiej strony oczekuje się, że w 2021 roku gospodarka wzrośnie o 8,6 proc., co zrekompensuje część strat.
Media belgijskie informują, że wiele firm przeprowadzi restrukturyzację, a nawet zbankrutuje, szczególnie w sektorach, w których obecnie sytuacja jest bardzo trudna. Firmy te będą zmuszone zwolnić pracowników.
- Trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja z bezrobociem
- mówi Stijn Baert, ekonomista rynku pracy na Uniwersytecie w Gandawie, cytowany przez dziennik "De Tijd".
- Spodziewam się, że będzie mniej wolnych miejsc pracy i więcej zwolnień. Prognozy MFW dotyczące bezrobocia nie są wielką niespodzianką
- dodał.
Oprócz tymczasowo bezrobotnych, zdaniem Baerta, szczególnie pesymistyczni co do stabilności swojej pracy są kobiety, starsi pracownicy, migranci oraz pracownicy sektora gastronomicznego i turystycznego. Wysoko postawieni pracownicy w sektorach finansów, zdrowia, ICT czują się pewniej.
Wielu Belgom, którzy stracą pracę, grozi bezrobocie przez dłuższy czas. Według szacunków MFW tylko jedna czwarta rodaków, którzy stracą pracę w tym roku, znajdzie pracę w przyszłym roku. Tuż przed wybuchem kryzysu bezrobocie spadło do najniższego poziomu od 40 lat.
Rząd federalny przyjął już pakiet środków w celu złagodzenia wpływu kryzysu na rynek pracy. Podniesiono zasiłek z tytułu czasowego bezrobocia. Obecnie czasowo bezrobotnych jest około 1,2 miliona pracowników.