- Jeżeli zaszczepiłoby się 75 procent populacji, to możemy być blisko uzyskania takiej odporności zbiorowej, populacyjnej, bo jeśli dodamy do tego grupę osób, która się nie zaszczepi, ale przechorowała koronawirusa, to pewnie będziemy mieli powyżej 80 procent populacji, więc nie byłoby to źle - powiedział dr Michał Sutkowski, komentując wyniki badania przeprowadzonego przez CBOS. Wynika z niego, że tylko 25 procent populacji nie chce szczepić się przeciwko COVID-19.
25 proc. ankietowanych nie zamierza zaszczepić się przeciwko COVID-19. Więcej niż co trzeci (36 proc.) badany już się zaszczepił, natomiast 33 proc. wciąż zamierza się zaszczepić - wynika z sondażu CBOS. Tylko 6 proc. ankietowanych wciąż nie ma sprecyzowanego stosunku do szczepień.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl przyznał, że w jego ocenie wyniki tych badań są zbyt optymistyczne. - Jeżeli tylko 25 procent by się nie zaszczepiło, to nie byłoby źle. To byłoby tylko 25 procent - stwierdził.
- Mówimy oczywiście o zdrowiu publicznym, bo dla tych 25 procent osób byłoby niedobrze, jakby się nie zaszczepiły, bo to chodzi głównie o ich zdrowie i zdrowie ich najbliższych
- powiedział.
Nasz rozmówca zauważył, że są badania, które wskazują, że zaszczepi się około 55-63 procent Polaków. - Wtedy byłoby jeszcze gorzej. 25 procent "na pewno nie" to nie jest bardzo dobrze, ale to jest zdecydowanie lepiej niż w tych poprzednich sondażach - podkreślił.
- Byłbym jednak ostrożniejszy, jeżeli chodzi o liczbę osób zaszczepionych. Oczywiście działam i chcę, żeby zaszczepiło się, jak najwięcej osób - wszyscy ci co mogą, a takich pewnie jest dobrze ponad 90 procent. Natomiast jestem bardzo umiarkowanym optymistą i podejrzewam, że zaszczepi się między 55 a 60 procent Polaków
- ocenił.
- Jeżeli zaszczepiłoby się 75 procent populacji, to możemy być blisko uzyskania takiej odporności zbiorowej, populacyjnej, bo jeśli dodamy do tego grupę osób, która się nie zaszczepi, ale przechorowała koronawirusa, to pewnie będziemy mieli powyżej 80 procent populacji, więc nie byłoby to źle
- dodał.