Australia od dzisiaj nie zezwala na wjazd na swe terytorium obywatelom innych krajów, którzy przybywają z Chin kontynentalnych. - Jest to spowodowane zagrożeniem związanym z epidemią nowego koronawirusa w ChRL – poinformował australijski premier Scott Morrison.
Rząd Australii podniósł również alert dotyczący podróży do Chin do najwyższego poziomu i odradza teraz swoim obywatelom wszelkie wizyty w tym kraju.
"W rzeczywistości działamy z dużą dozą ostrożności w tych warunkach (…) Tak, by Australijczycy mogli kontynuować życie codzienne z ufnością"
– powiedział premier.
Zakaz wstępu do Australii osobom, które były w Chinach kontynentalnych od 1 lutego, dotyczy zarówno podróżnych przybywających bezpośrednio, jak i tych lecących przez inne kraje.
Zakaz nie odnosi się natomiast do wracających do kraju obywateli Australii i podróżnycyh posiadających wizy uprawniające do stałego pobytu w tym państwie, jak również ich małżonków, dzieci i prawowitych opiekunów – ogłosił Morrison. Osoby te będą jednak musiały samodzielnie izolować się od społeczeństwa przez 14 dni po przybyciu.
W piątek ograniczenia wjazdowe związane z koronawirusem ogłosiły również Stany Zjednoczone.
Epidemia nowego koronawirusa wybuchła w grudniu ubiegłego roku w mieście Wuhan w środkowych Chinach. Wirus wywołuje zapalenie płuc, które może być śmiertelne.
W Chinach wirusa wykryto już u prawie 12 tys. osób, z czego 259 zmarło. Zakażenie podejrzewa się u kolejnych prawie 18 tys., a ponad 118 tys. znajduje się pod obserwacją.
Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów ChRL, a także do około 25 krajów świata, w tym do USA, Niemiec, Francji i Finlandii. Jak dotąd nie pojawiły się jednak doniesienia o zgonach poza Chinami kontynentalnymi.