Żele dezynfekujące, maseczki i środki czystości znikają z półek niektórych amerykańskich drogerii. Nie wszystkie sklepy nadążają z dostarczaniem produktów. Wszystko z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa - informują w poniedziałek amerykańskie media.
Telewizja CNN podaje, że popyt na produkty higieniczne - często zapewniające niemal stuprocentową skuteczność w walce z bakteriami i wirusami - wzrósł na tyle, by spowodować braki w niektórych sklepach. CVS, jedna z największych sieci drogerii w Stanach Zjednoczonych, ostrzegła, że możliwe są „przejściowe problemy” z dostępnością środków.
Największy problem jest z maseczkami. Problemy z ich podażą pojawiły się w wielu amerykańskich miastach. Według „Los Angeles Times” sklepy mają poważne problemy z nadążeniem za popytem. Niektóre w ogóle wyczerpały swoje zapasy. Puste półki odnotowano też m.in. w stanie Kentucky czy Teksasie.
„Newsweek” podaje, że nawet największe sieci supermarketów, takie jak Walmart, Target czy Costco, mają problem z zapasami żelów dezynfekujących, wody, a nawet papieru toaletowego.
Nie wszędzie jednak skala problemu jest tak duża. - W moim miejscowym CVS nie było kilku rzeczy, które normalnie tam są - na przykład płynów do mycia rąk - powiedziała Teresa Elam, studentka na Uniwersytecie Alabamy. Zaznaczyła jednak, że w sklepie nie ma „ekstremalnych” braków.
Thomas, kierowca ciężarówki z Manassas w Wirginii pod Waszyngtonem, twierdzi natomiast, że nie zauważył większych problemów. Ale przyznaje, że szerzy się panika. - Staram się nie być alarmistą, czego na przykład nie można powiedzieć o mojej żonie - przyznaje.
W niedzielę w Seattle w stanie Waszyngton odnotowano drugi śmiertelny przypadek koronawirusa. Łącznie potwierdzono dotąd 80 przypadków zakażeń.
Szturm na maseczki jest tak duży, że w niedzielę na Twitterze zareagował naczelny lekarz ministerstwie zdrowia rządu USA Jerome Adams. - Poważnie, ludzie, przestańcie kupować maseczki - napisał Adams. Jak dodał, maseczki nie chronią skutecznie ogółu ludzi przed zakażeniem, ale ich brak w szpitalach i klinikach może być niebezpieczny dla pacjentów.
Według cytowanego przez tygodnik „Time” dr. Aarona Glatta z kliniki Mount Sinai South Nassau w Nowym Jorku, skuteczne przeciwko nowemu wirusowi powinny być standardowe produkty higieniczne przeznaczone do eliminacji drobnoustrojów.
Glatt zaznacza jednak, że należy ich odpowiednio używać. Wiele środków dezynfekujących musi pozostawać na powierzchni skóry przez kilka minut. - Niektóre z tych produktów nie działają poprzez kontakt. Działają poprzez pozostanie na powierzchni i wyparowywanie - powiedział lekarz.