Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Polskie górnictwo upada, a planu ratunkowego nie ma. Przyspieszone zamykanie kopalń - stało się faktem

Strata górnictwa węgla kamiennego przekroczyła w zeszłym roku 11 mld zł. Tymczasem jeszcze w 2023 r. zysk netto sięgnął 4,8 mld zł. Jednak pod wpływem polityki klimatycznej UE oraz obsesyjnej wręcz dekarbonizacji załamują się sprzedaż i ceny węgla energetycznego, co dodatkowo uderza w polskie kopalnie. Ceny węgla energetycznego w styczniu tego roku spadły aż o 21,3 proc. w stosunku do grudnia roku poprzedniego. To, co obecnie dzieje się w górnictwie, związki zawodowe nazywają chaotyczną likwidacją i nawołują do notyfikacji umowy zawartej w czasach rządów PiS.

Kopalnia
Kopalnia
Arkadiusz Lawrywianiec - Gazeta Polska

Już w ubiegłym roku wydobycie polskich kopalń zaczęło spadać – obniżyło się w sumie z 42,5 do 41 mln ton. W dodatku węgiel przez cały zeszły rok taniał – jeszcze w styczniu 2024 r. średnia cena tony wynosiła 665 zł, by po 12 miesiącach, w grudniu, kosztować już tylko 598 zł – co dodatkowo walnie przyczyniło się do obniżenia przychodów i zysków spółek węglowych. Dlatego też przychody ze sprzedaży były o jedną trzecią niższe – 25,4 mld zł wobec 37,9 mld zł w 2023 r. 

Jednocześnie rosły koszty – z 48 mld zł do niemal 54 mld zł. Spada też wydajność w polskich kopalniach.

„W zeszłym roku na jednego zatrudnionego wydobycie węgla wynosiło 577 ton, a jeszcze rok wcześniej 626 ton. Jeżeli ta druga liczba jest nieporównywalnie mniejsza z wydajnością kopalni węgla w innych krajach, to zeszłoroczny wskaźnik wygląda już na coś kompletnie abstrakcyjnego”

– komentują eksperci z WysokieNapiecie.pl. 

„Jedynym pocieszeniem jest spadek zatrudnienia o 2 tys. osób – do 74 114 pracowników. Statystycznie spadło też przeciętne wynagrodzenie – z 13 864 do 13 705 zł brutto miesięcznie. Chociaż być może spadek jest efektem statystycznym, zależącym od momentu wypłaty tzw. inflacyjnego i innych bonusów” – czytamy w analizie.

Spółki z gigantycznymi stratami

Potwierdzają to wyniki spółek węglowych. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) odnotowała stratę netto w wysokości 6,4 mld zł po 9 miesiącach ubiegłego roku (świeższych danych brak), a tylko w III kwartale ubr. było to 309 mln zł. Zarząd JSW musiał więc sięgnąć w styczniu br. po 500 mln zł wsparcia z funduszu inwestycyjnego zamkniętego, który został utworzony w minionych latach, w czasach dobrej koniunktury jako poduszka finansowa dla firmy. Na koniec marca 2024 r. jego wartość wynosiła około 5,7 mld zł, a w tym roku zarząd JSW, żeby utrzymać płynność finansową, skorzystał już z 1,4 mld zł. Do końca roku ta kwota może wzrosnąć do 2 mld zł. 

Z kolei Polska Grupa Górnicza przewiduje 3,6 mld zł straty za 2024 rok. W ubiegłym roku kopalnie PGG wydobyły ok. 17 mln ton węgla, a sprzedaż wyniosła 16,7 mln ton, tymczasem prognozy były znacznie wyższe – sięgały 22 mln ton. PGG, podobnie jak JSW, też zamierza ciąć koszty poprzez redukcję zatrudnienia i program dobrowolnych odejść. 

Planów jak nie było, tak nie ma

Coraz częściej można się spotkać z opinią, że szefowa utworzonego rok temu i ulokowanego w Katowicach Ministerstwa Przemysłu prof. Marzena Czarnecka nie przyszła do resortu, żeby cokolwiek reformować, a jej głównym zadaniem wydaje się tonowanie nastrojów w górnictwie. 

Nowych planów dla kopalń jak nie było, tak nie ma – co podkreślają związkowcy. Domagają się m.in. nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.

– Strona związkowa chce, by w razie potrzeby zawarte w niej rozwiązania mogły objąć również pracowników tych spółek węglowych, których umowa społeczna (i wynikająca z niej ustawa) obecnie nie dotyczy

– podkreśla przewodniczący górniczej Solidarności Bogusław Hutek. 

– Szczególną uwagę zwróciliśmy na przeżywającą problemy kopalnię Silesia, bo jej pracownicy mogą znaleźć się w trudnej sytuacji lada dzień. Nie znaczy to jednak, że należy pominąć inne zakłady – czy to Bogdankę, która może ulec przyspieszonej likwidacji wskutek drastycznego obniżenia poziomu odbioru węgla przez elektrownie Grupy Enea, czy to kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, gdzie też ktoś może dojść do wniosku, że wskutek zdarzeń o charakterze geologicznym ich wyniki nie są zadowalające, więc należy się ich pozbyć. Czasy są niepewne. Jako związkowcy jesteśmy zdania, że w podbramkowej sytuacji wszystkim górnikom powinny przysługiwać osłony socjalne gwarantowane ustawą – dodaje Hutek. 

Czytaj więcej w weekendowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#kopalnie #węgiel

Mariusz Andrzej Urbanke,Paweł Woźniak