Choć autobusy elektryczne, druk 3D i biotechnologia to nowe polskie specjalności eksportowe, przedsiębiorcy wskazują, że ich ekspansję na zagraniczne rynki hamuje m.in. biurokracja i brak informacji o publicznych instrumentach wsparcia - wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Autorzy opublikowanego dzisiaj raportu „Liderzy rewolucji technologicznej w polskim eksporcie” podkreślili, że "ogólna ocena potencjału eksportowego firm – liderów rewolucji technologicznej w Polsce wypada bardzo korzystnie". Szczególnie wyróżniają się firmy wdrażające nowe technologie, a także "firmy kwalifikacjochłonne, innowacyjne i zaawansowane technologicznie".
Dodali, że główną barierą korzystania przez przedsiębiorstwa z instrumentów wspierania eksportu jest "rozmijanie się oferty w tym zakresie z ich potrzebami, a także brak informacji". Według raportu "w poszczególnych latach wskazywało na nie ok. 30-40 proc. respondentów".
"Z naszych analiz wynika, że publiczne instrumenty wspierania eksportu mogłyby być znacznie popularniejsze, gdyby szerzej o nich informowano i podejmowano walkę z barierą biurokratyczną"
- wskazał, cytowany w komunikacie, Janusz Chojna, szef zespołu handlu zagranicznego Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Eksperci PIE wskazali, że Polska odgrywa coraz większą rolę na arenie europejskiej jako producent autobusów elektrycznych; co drugi pojazd tego typu produkcji unijnej sprzedany na rynku wewnętrznym UE i co trzeci wyeksportowany poza UE pochodzi z Polski. Polskie firmy opanowały też już ok. 10 proc. światowego rynku drukarek 3D, a nasz eksport biotechnologiczny jest wart prawie miliard złotych rocznie. Potencjał do rozwoju jest wciąż duży - dodano.
"Polska poprawiła ocenę o 12,5 proc. w Europejskim Rankingu Innowacyjności między rokiem 2014 a 2017. Zajęła też 41. miejsce na 140 krajów przebadanych przez Światowe Forum Ekonomiczne pod względem innowacyjności. Co prawda nie czyni to z nas jeszcze czołówki światowych innowatorów, ale też nie lądujemy w grupie outsiderów"
– skomentował cytowany w raporcie dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak. Szef PIE zwrócił uwagę, że w badaniach Światowego Forum Ekonomicznego polski sektor badań i rozwoju uzyskał 17 pkt. powyżej średniej dla świata, a komercjalizacja oraz wymogi administracyjne, odpowiednio, o 10 i 9 pkt.
"Do atutów Polski najczęściej zaliczane są: zadowalający stopień zaspokojenia potrzeb inwestycyjnych w zakresie środków trwałych i relatywnie wysoki odsetek inwestujących za granicą"
- wyjaśnił Chojna. Naszą piętą achillesową pozostaje, jak dodał, zbyt niski udział firm dużych oraz zbyt rzadkie stosowanie konkurencji pozacenowej jako podstawowego sposobu konkurowania na rynkach zagranicznych.
Z przebadanych eksporterów, którzy w 2017 r. odnotowali wzrost eksportu, 78 proc. wskazało własne działania za główne źródło sukcesu. Ważnym narzędziem rozwoju stały się też fundusze europejskie: w latach 2007-2017 korzystało z nich 35,2 proc. badanych przedsiębiorstw eksportujących z sekcji przetwórstwa przemysłowego. Prawie połowa eksporterów korzysta ze wsparcia eksportu, m.in. o charakterze finansowym i promocyjnym.