– Za kilka miesięcy zostanie przedstawiony raport o tym, \"ile Warszawa straciła na decyzjach reprywatyzacyjnych, które wydała prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz - poinformował szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki. – Mogę powiedzieć, że to kilka rocznych budżetów inwestycyjnych miasta - dodał.
Patryk Jaki pytany w Polsat News, ile razy będzie wzywał prezydent Warszawy na posiedzenie komisji, powiedział, że "tak długo, aż pani prezydent będzie uprzejma odpowiedzieć na pytania, na które - jestem przekonany - dawno powinna odpowiedzieć".
Pytany dlaczego Gronkiewicz-Waltz nie odpowiada na pytania, wiceminister ocenił, że prezydent stolicy "ma coś do ukrycia".
Wie, że gdyby przyszła na posiedzenie komisji, to musi najpierw złożyć przysięgę, która mówi o tym, że "jeśli skłamię podczas przesłuchania, to grozi mi do 8 lat pozbawienia wolności"
– zaznaczył.
W ocenie wiceszefa MS jest to dla prezydent Warszawy "największy problem". "
Tutaj różne teorie "chodzą", czy przypadkiem to nie jest tak, że musiałaby się przyznać do tego, że jednak o czymś wiedziała, albo musiałaby się przyznać do tego, że miała jakieś kontakty z ludźmi, którzy są za to odpowiedzialni"
- podkreślił.
Zapowiedział, że za kilka miesięcy zostanie przedstawiony raport o tym, "ile Warszawa straciła na decyzjach reprywatyzacyjnych, które wydała Hanna Gronkiewicz-Waltz".
Już mogę powiedzieć, że to jest kilka rocznych budżetów inwestycyjnych miasta, w dziesiątkach miliardów (złotych) liczone
– poinformował.
Pytany, czy prezydent Warszawy można doprowadzić na posiedzenie komisji weryfikacyjnej, Jaki przyznał, że komisja "ma takie prawo" i "zawsze może z tego skorzystać". Dopytywany, czy będzie chciał z tego skorzystać jako szef komisji, odparł, że "raczej, nie".
Ale komisja zawsze może podjąć taką decyzję wbrew mojej opinii, bo wiem, że takie głosy się pojawiają
– dodał.