Dziś - podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy - odbył się prowadzony przez redaktora Tomasza Sakiewicza panel dyskusyjny \"Innowacyjne partnerstwo publiczno-prywatne – czy biznes może współpracować z administracją?\". - Polska głównie rozwija się, bo mamy przedsiębiorczych obywateli i nie można ich zniechęcać - powiedział Jarosław Pinkas, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Mamy olbrzymi obszar, w którym kapitał prywatny może zostać wykorzystany – podkreślił Marian Banaś, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
- Musi być aparat skarbowy, który musi w przejrzysty, w jasny i czytelny sposób współpracować z biznesem. Uzyskaliśmy już w 2017 r. 17,5 mld złotych z VAT, dodatkowo wpływy z akcyzy i CiT, łącznie ok. 30 mld zł, co jest rzeczą dla wielu niewyobrażalną – dodał Banaś.
W znacznej mierze dyskusja dotyczyła partnerstwa publiczno-prywatnego w sektorze służby zdrowia, gdzie ten rodzaj partnerstwa, jak podkreślił Tomasz Sakiewicz, jest czymś naturalnym.
Marek Tombarkiewicz, podsekretarz stanu w resorcie zdrowia zaznaczył, że w kontekście sieci szpitali, będzie można zreformować rynek oddziałów szpitalnych tak, by grupy świadczeniodawców nie pokrywały się na tym samym terenie. - Myślę, że będzie teraz trochę łatwiej – dodał.
- Partnerstwo publiczno-prywatne jest tak oczywiste, że powinniśmy przestać o tym myśleć. Większość Polaków nie wie, że świadczenia zdrowotne są udzielane w 90% przez jednostki prywatne. Jedyne określenie powinno być nie na linii „publiczny-prywatny”, a „dobry podmiot- zły podmiot” – mówił Jarosław Pinkas z KPRM.
- Polska głównie rozwija się, bo mamy przedsiębiorczych obywateli i nie można ich zniechęcać. Jest dramatem negatywna konotacja słowa prywatny – ma być dobry i uczciwy, a część myśli, że prywatny mógłby coś skręcić na partnerstwie, więc z założenia jest nieuczciwy. Nie mamy dowodów, że jest tam coś nieuczciwego – dodał.
Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, podkreślił, że partnerstwo publiczno-prywatne jest znane i rozumiane na całym świecie. Zaznaczył, że obie strony czerpią z takiego partnerstwa korzyści, nie tylko finansowe.
- Relacje między biznesem a sektorem państwowym w Polsce są toksyczne i to element, który hamuje możliwości partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce. Musimy zlikwidować tę toksyczność. Dużą rolę mają elity polityczne. Sama ustawa nie wystarczy – podkreślił Malinowski.
Jakub Gierczyński, ekspert Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, zauważył, że przy starzeniu się społeczeństwa polskiego, potrzebne będą dodatkowe pieniądze na opiekę zdrowotną.
- Musimy zacząć inwestować w społeczeństwo – powiedział Gierczyński.
Henryk Skarżyński wymienił trzy korzyści płynące z partnerstwa publiczno-prywatnego.
- Pierwsza jest taka, że podmiot publiczny nie musi mieć każdej aparatury, a może mieć szanse zawarcia kontraktu. Druga korzyść –gdy popatrzymy, jak pracują dziś zespoły w podmiotach publicznych i prywatnych widzimy duże różnice. Korzyść partnerstwa w tym zakresie widzę w zmianie mentalności, wpływu jednego lekarza na drugiego, że warto lepiej pracować. Trzecia korzyść dotyczy bezpieczeństwa pacjenta. Powinniśmy przestać mówić, że w sektorze publicznym jest oszczędniej, bo usługa mimo dobrych kadr nie będzie dobra na starym sprzęcie. Z drugiej strony ktoś widzi nowoczesny szpital, za to mówi, że jest jeden dobry lekarz, a reszta się uczy dopiero. Gdyby zespoły współpracowały, przestalibyśmy mówić, że i tu, i tu jest źle, a będzie większe bezpieczeństwa dla każdego z nas – powiedział dyrektor Światowego Centrum Słuchu.