Na początku maja przedstawiciele wszystkich hutniczych central związkowych zawiązali w Katowicach wspólny Komitet Protestacyjny. Branża generuje prawie 2 mln miejsc pracy w całej Polsce - skoncentrowanych głównie na Śląsku - które są zagrożone.
Polskie hutnictwo pogrąża się w zapaści
Dzieje się tak, z powodu wysokich cen energii, polityki Zielonego Ładu i konkurencji spoza Unii Europejskiej, głównie z Chin i Indii. 21 maja w Warszawie pod Sejmem odbyła się wielka akcja protestacyjna. W proteście wzięło udział ok. 10 tys. hutników. Związkowcy przekazali petycję z postulatami skierowaną do premiera Tuska.
Domagają się ustalenia stałej ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego w całej Unii Europejskiej na poziomie 60 euro za MWh, głębokiej rewizji Zielonego Ładu (zwłaszcza ETS), skutecznej ochrony europejskiego rynku przed zalewem wyrobów stalowych spoza UE (z państw, w których nie obowiązują kosztowne polityki klimatyczne), przebudowy i usprawnienia systemu rekompensat dla przemysłu energochłonnego za wysokie koszty energii i zapewnienia dostępności wsadu dla polskich hut poprzez uporządkowanie rynku obrotu złomu stalowego.
13 czerwca Ministerstwo Przemysłu, poinformowało, że powstał "Plan działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w Polsce". Zakłada m.in. wyłączenie z postępowań o udzielenie zamówienia publicznego krajów takich jak Chiny i Indie, czyli największych producentów stali, co ma wzmocnić konkurencyjność oraz działania zmierzające do tego, aby polskie przedsiębiorstwa aktywnie brały udział w programie rozwoju energetyki jądrowej. Mówi też o rekompensatach dla przedsiębiorstw za wysokie ceny energii. Plan powstawał pół roku...
Dalej brak konkretów
Dokument, który przedstawiło Ministerstwo Przemysłu, o niczym nie decyduje, ani nie przesądza. To zbiór zadań, które powinny być zrobione. To, co my powiedzieliśmy w przestrzeni medialnej, zebrano i zapisano. Nie ma tam wskazane nawet, czy mają to być rozporządzenia czy ustawy, oraz czy decyzje mają zapaść na poziomie Brukseli, czy Warszawy. Tu nie ma konkretów
- mówi nam Artur Jacek Wilkoń, wiceprzewodniczący największej w Polsce Federacji Hutników i Metalowców i szef Związku Zawodowego Pracowników huty Łabędy w Gliwicach.
O tej strategii dowiedzieliśmy się pod koniec minionego tygodnia i dano nam zaledwie 6 dni roboczych, aby się z nią zapoznać. To jest niedopuszczalne
– nie kryje rozgoryczenia Andrzej Karol, przewodniczący Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność”.
Ministerstwo Przemysłu utworzyło Zespół Trójstronny ds. opracowania rozwiązań dla sektora hutniczego. Najbliższe posiedzenie przedstawicieli rządu, pracodawców i związkowców ma być 25 czerwca. Tyle że społeczników zaproszono na końcu. Centrale związków zawodowych opublikowały wspólne oświadczenie.
To oburzające!
- napisali w dramatycznym apelu związkowcy.
Dokument podpisali Andrzej Karol, szef Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność"; Mirosław Grzybek z FZZ Metalowców i Hutników i Mariusz Latka z WZZ Sierpień80. Związkowcy uznali, że powołanie Zespołu Trójstronnego to pierwszy krok i wstęp do realizacji postulatów dotyczących wsparcia dla przemysłu energochłonnego.
Chcą w Polsce rozwiązań na wzór Niemiec
Niedawno niemiecka minister gospodarki wezwała Komisję Europejską do zatwierdzenia planu rządowej pomocy dla przemysłu energochłonnego w kraju. Rząd w Berlinie chce wpompować w gospodarkę, ze szczególnym uwzględnieniem sektora stalowego i chemicznego... bilion euro.
- czytamy w oświadczeniu związkowców.
Czasu jest coraz mniej!
- Czekamy, co będzie dalej, ale czasu jest coraz mniej. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że zaraz będziemy rozmawiać o redukcji etatów! Chcemy, by rząd podjął z nami dialog. Jeśli na spotkaniu 25 czerwca nie pojawi się premier Tusk i nie będzie konkretów, będziemy radykalizować nasze działania
- zapowiada w rozmowie z Niezalezna.pl Artur Jacek Wilkoń. - Decyzję, co do tego, jak zaostrzenie naszych działań będzie wyglądać, podejmiemy w ramach Komitetu Protestacyjnego.