Dzisiaj jest sam początek września, więc nie mamy jeszcze takich bardzo wiarygodnych szacunków. Natomiast spodziewam się lekkiego deficytu. Na dzień dzisiejszy, nie mając pełnych danych, nie mając wszystkich kalkulacji i szacunków, spodziewam się takiego niewielkiego deficytu – powiedziała minister finansów.
Zaznaczyła, że niższa dynamika dochodów z VAT w tym roku niż w zeszłym roku nie jest powodem do niepokoju.
To jest zupełnie naturalne – uspokajała.
Minister powiedziała, że na razie nie wiadomo, jakim deficytem zakończy się 2018 r., bowiem jest za wcześnie, by o tym teraz mówić. Przypomniała, że życzyłaby sobie, by tegoroczny deficyt był niższy niż założone w budżecie 41,5 mld zł.
Jeżeli chodzi o deficyt na rok 2019, to jest 28,5 mld zł, ale to jest tylko deficyt budżetu państwa; deficyt w sektorze (finansów publicznych) jest znacznie wyższy, bo 1,8 proc. PKB – dodała.
Zdaniem Czerwińskiej nie można więc mówić o nadmiernym optymizmie.
Minister odniosła się także do pytania o koniunkturę gospodarczą.
Według naszych analiz ten szczyt koniunktury właśnie mamy lub właśnie mijamy. To oznacza, że oczywiście będziemy mieli do czynienia ze wzrostem gospodarczym, ale najprawdopodobniej dynamika tego wzrostu będzie niższa. W przyszłym roku założyliśmy dynamikę PKB niższą - to jest 3,8 proc. – powiedziała.
Zdaniem minister w związku z tym przyszłoroczny budżet „jest realny do wykonania”. Dodała, że jeśli chodzi o największe dochody, to założono, że będą to dochody z VAT.
Według komunikatu MF z końca sierpnia, dochody budżetu w pierwszych siedmiu miesiącach wynosiły 212,2 mld zł, tj. 59,6 proc. planu, wydatki 213,0 mld zł, tj. 53,6 proc., a deficyt wyniósł 0,9 mld zł, tj. 2,1 proc.