po
O autorze
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Bananowy celebryta drwi z wyborców PiS. Jego ojca, który robił karierę w PRL, elity III RP doceniały orderami
Kreujący się na tzw. „luzaka” raper Tede, który został właśnie jednym ze współprowadzących program w Kanale Zero pogardliwie wypowiada się o wyborcach Prawa i Sprawiedliwości. Jak wskazują internauci, przyczyny tego stanu rzeczy mogą być dość prozaiczne, bo związane z życiowym dorobkiem jego rodziców, którzy w głębokim PRL-u robili znaczące kariery.
Były senator PO jednym z sygnatariuszy apelu o uwolnienie polityków PiS. „To nie służy Polsce"
- Deklaracje były takie, że ten spór zostanie wygaszony, więc nie przez eskalację się go powinno wygaszać, a przez deeskalację. I zwolnienie ich z odbywania kary więzienia może być sposobem na taką właśnie deeskalację - ocenił w rozmowie z niezalezna.pl Antoni Mężydło, mówiąc o tym, co go skłoniło do podpisania apelu o uwolnienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Dodał, że przetrzymywanie polityków PiS w więzieniu „nikomu nie służy, a szczególnie nie Polsce”.
Klub „Gazety Polskiej” w Sydney upomniał się o reparacje dla Polski. Demonstracja przed niemieckim konsulatem
Rocznice tragicznych wojennych wydarzeń skłaniają do refleksji także w wymiarze bardzo praktycznym. Zwłaszcza, kiedy państwo odpowiedzialne za zbrodnie nie poczuwa się do zadośćuczynienia i jakiejkolwiek rekompensaty. Klub „Gazety Polskiej” w Sydney postanowił przypomnieć niemieckim dyplomatom o odpowiedzialności za gehennę narodu polskiego.
Frekwencyjna klapa tuskowego marszu w Paryżu. Zebrało się… 40 osób. Dziesięć razy mniej niż na papieskim
Hucznie zapowiadany marsz Tuska nie powalił na kolana rządzących, nie tylko frekwencją, ale też treścią. Merytoryczne propozycje dla Polaków zastąpiono wulgarnymi pokrzykiwaniami i transparentami, a cechą wspólną wiecowych wystąpień był znany od lat motyw „anty-PiS”. Na paryskiej demonstracji zwolenników opozycji frekwencja była „tragiczna”. - Zebrało się raptem 40 osób. Kiedy my robiliśmy marsz w obronie Jana Pawła II, przy fatalnej pogodzie i w miejscu oddalonym od Paryża zgromadziło się dziesięć razy tyle ludzi – relacjonuje w rozmowie z Niezalezna.pl szef paryskiego Klubu „Gazety Polskiej” Andrzej Woda.