
Magdalena Fijołek
O autorze
„MaminSzymek”: opowieść o wędrującym jądrze i odcinaniu pępowiny. RECENZJA
W warszawskim Och-Teatrze można już oglądać kolejny po „One Mąż Show” monodram Szymona Majewskiego. Prezenter i satyryk, a także - jak się okazuje - uzdolniony aktor, tym razem cofa się w czasie do swoich dzieciństwa i młodości. A czyni to z tak wielkim urokiem, że widzowie chętnie mu w tej podróży towarzyszą.
"Kobiety mafii 2": dzika reprywatyzacja i bojownicy ISIS. Czego tu nie ma?! RECENZJA
Druga odsłona "Kobiet mafii" to dowód na totalny rozmach, jaki charakteryzuje produkcje Patryka Vegi. Tym razem reżyser zabiera nas w zjawiskową, pełną atrakcji i absurdów podróż przez Polskę, Niemcy, Maroko, a nawet Kolumbię. Co ciekawe, nie jest to tylko żonglerka brutalnymi ujęciami, chlapaniem krwią i wulgarnymi dialogami bohaterów, ale i intrygującą historia, która trzyma w napięciu, broni się jako całość i jest dość zgrabnie napisana.
"Sex Education": Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, jest na Netfliksie
Wydawałoby się, że seks jest tak naturalną kwestią w życiu człowieka, że "uczenie się" go brzmi jak żart. A jednak, sukces serialu Netflixa pt. "Sex Education" świadczy o tym, że ta delikatna i wciąż uchodząca za temat tabu sfera życia domaga się większej uwagi - nie tylko dorastających nastolatków, ale nas wszystkich.
"Pech to nie grzech". Ale złe kino już tak... RECENZJA
Niestety, ale najnowszy film Ryszarda Zatorskiego to potwierdzenie najgorszych stereotypów o polskich komediach romantycznych: koszmarna fabuła, kwadratowe role i schematyczne, ciosane siekierą dialogi. Wszystko to okraszone nieznośnym product placement, poczuciem humoru zapożyczonym od Tadeusza Drozdy i traktowaniem polskiego widza jako kogoś, kto kupi absolutnie wszystko. Chciałoby się powiedzieć, że niemal 200 tys. widzów, które obejrzały "Pech to nie grzech" w pierwszym tygodniu po jego premierze, nie może się mylić. Niezła frekwencja jest jednak w tym przypadku horrendalnym nieporozumieniem albo po prostu zbiegiem okoliczności i owocem przedłużonych świąteczno-sylwestrowych urlopów. Inaczej bowiem wytłumaczyć się tych cyfr nie da.