Polscy hokeiści słabo zaczęli mistrzostwa świata Dywizji 1A. Biało-czerwoni przegrali 1:3 z Włochami i 1:4 z Koreą Południową. Turniej odbywa się w katowickim Spodku.
- Był to zacięty mecz. Nie graliśmy najgorzej, w niektórych momentach dominowaliśmy, ale w hokeju wygrywa ten, kto strzeli więcej bramek. My mieliśmy swoje szanse, ale nie wykorzystaliśmy ich, podczas gdy drużyna Korei była bardzo skuteczna - powiedział po przegranej z Koreą selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Płachta.
Poniedziałek to dzień wolny, we wtorek Polacy zmierzą się z liderem grupy, Słowenią. Słoweńcy wygrali oba swoje dotychczasowe mecze - 7:1 z Japonią i 3:1 z Włochami. - Musimy odpocząć mentalnie i przygotować się na ciężkie spotkanie. Turniej się jeszcze nie skończył, wciąż mamy do zdobycia 9 punktów. Przed nami jeszcze trzy mecze - mówi Płachta, a wtóruje mu Adam Borzęcki. - Wszystko jeszcze może się zdarzyć. Ciężko wygrać, gdy nie wykorzystuje się dogodnych szans - mówi reprezentant Polski.
Do elity awansuje jeden lub dwa najlepsze zespoły z Dywizji 1A. W tym momencie biało-czerwoni po dwóch meczach zajmują przedostatnie, 5. miejsce w tabeli. Gorsza jest tylko Japonia (bilans bramek 2-10, Polacy 2-7). Ostatnia drużyna katowickiego turnieju spadnie do Dywizji 1B.
Tabela po dwóch dniach MŚ:
1. Słowenia 2 6 10-2
2. Austria 2 5 6-3
3. Korea Płd. 2 4 6-4
4. Włochy 2 3 4-4
5. Polska 2 0 2-7
6. Japonia 2 0 2-10
(kolejno: mecze, punkty, bramki)
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mch