GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Wzrost bezrobocia sezonowy

Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w styczniu 10,3 proc. W porównaniu do grudnia stopa bezrobocia wzrosła o 0,5 pkt proc.

geralt (pixabaya.com)
geralt (pixabaya.com)
Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w styczniu 10,3 proc. W porównaniu do grudnia stopa bezrobocia wzrosła o 0,5 pkt proc. – poinformowało ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej.

W urzędach pracy na koniec stycznia zarejestrowanych było 1 648,6 tys. osób. To o 85,3 tys. więcej niż w grudniu 2015 r. Rok wcześniej w analogicznym okresie odnotowano wzrost liczby bezrobotnych o 93,4 tys. (o 5,1 proc.). W skali roku poziom bezrobocia w styczniu zmniejszył się o 270 tys. osób, czyli 14,1 proc.

– Zima to okres, w którym bezrobocie z przyczyn sezonowych wzrasta. Jest to stała tendencja odnotowywana od wielu lat - mówi Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Jednocześnie w porównaniu ze styczniem ub.r. stopa bezrobocia była o 1,6 pkt proc. mniejsza. Wynosiła wówczas 11,9 proc. Obecnie jednocyfrowa stopa bezrobocia utrzymuje się w sześciu województwach. Wielkopolskie (6,5 proc.), śląskie (8,5 proc.) i mazowieckie (8,7 proc.) to województwa, w których bezrobocie utrzymuje się na najniższym poziomie.

Ministerstwo poinformowało także, iż pracodawcy zgłosili w styczniu do urzędów pracy blisko 85 tys. ofert zatrudnienia. To o 8 proc. więcej w porównaniu do grudnia i o prawie 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub. r.

- W ubiegłym roku do urzędów pracy wpłynęło prawie 1,3 mln ofert pracy, czyli prawie o 17% więcej niż w 2014 r. Zmniejsza się także skala zwolnień grupowych ­

– mówi minister Elżbieta Rafalska.

- Wzrost bezrobocia w czasie zimy jest nieuchronny ze względu na duży wpływ, jaki czynniki sezonowe wywierają na sytuację na polskim rynku pracy. Styczeń zawsze jest najgorszym miesiącem w tym aspekcie. Wzrost odsetka osób pozostających bez zatrudnienia o 0,5 pkt proc. w tym kontekście nie jest wyjątkowo negatywnym sygnałem. Kolejny miesiąc nie powinien być istotnie gorszy od stycznia, a od marca lub najpóźniej kwietnia możemy spodziewać się powrotu do stosunkowo dynamicznego spadku bezrobocia
- komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.

Początek roku to tradycyjnie najgorszy okres dla polskiego rynku pracy. Zatrudnienie sezonowe – w tym te związane ze świętami Bożego Narodzenia – jest już w tym czasie zakończone, co sprawia, że bezrobotnych jest więcej niż w miesiącach letnich. Styczniowy wzrost bezrobocia o 0,5 pkt proc. prezentuje się w tym kontekście nie najgorzej – jest on bowiem mniejszy niż w latach 2009-2014 – twierdzi ekspert.

Jego zdaniem pozytywnym akcentem najnowszych danych jest również to, że udało się utrzymać dotychczasowe tempo spadku bezrobocia w ujęciu rok do roku na poziomie 1,6 proc. Poprzednie, grudniowe, dane były w tym aspekcie rozczarowujące, co rodziło obawy o to, że ożywienie na rynku pracy zaczyna tracić swój rozpęd.

- Dalsze utrzymanie takiego tempa poprawy będzie w naturalny sposób stawać się coraz trudniejsze i w 2016 r. bezrobocie prawdopodobnie nie będzie spadać równie szybko, jak w poprzednim roku. Z drugiej jednak strony można spodziewać się, że niski odsetek osób pozostających bez pracy przyczyni się do szybszego wzrostu płac w bieżącym roku

- twierdzi Kozłowski.  

 



Źródło: niezalezna.pl

MP