Pierwsza połowa meczu była bardzo emocjonująca. Gospodarze udowodnili swoją przewagę w 35. minucie. Bramkarz Śląska Rafał Leszczyński podał do Petra Schwarza, który źle przyjął piłkę. Jego błąd wykorzystali Ilja Szkurin i Marc Gual. Białorusin zanotował pierwszą asystę w barwach Legii, a hiszpański napastnik strzelił piątą ligową bramkę w sezonie.
Piłkarze Śląska wyrównali już po minucie. Arnau Ortiz podał w pole karne do Assada Al Hamlawiego, który uderzył bez przyjęcia i pokonał bramkarza Vladana Kovacevica.
Legia z przytupem rozpoczęła drugą połowę. Grający na pozycji lewego obrońcy Ruben Vinagre zbiegł ze skrzydła do środka i zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, zmieniła tor lotu i wpadła do bramki.
Ryoya Morishita w 71. min strzelił w prawy górny róg bramki, lecz okazało się, że Japończyk chwilę wcześniej był na spalonym, więc gol nie został uznany. Wrocławianie odpowiedzieli uderzeniem Schwarza, który próbował "wkręcić" piłkę do bramki bezpośrednio z rzutu rożnego, jednak Kovacevic wypiąstkował ją poza linię końcową.
W 87. minucie wprowadzony z ławki rezerwowych Wojciech Urbański wykończył akcję Legii i - jak się okazało - ustalił wynik meczu na 3:1. Choć w doliczonym czasie Śląsk przeprowadził kontratak, po którym Mateusz Żukowski został powstrzymany w polu karnym przez wracających piłkarzy Legii. Goście domagali się rzutu karnego, lecz arbiter nie dopatrzył się przewinienia.
Legia przesunęła się na czwartą pozycję, ale od lidera Lecha Poznań wciąż dzieli ją osiem punktów. Śląsk z 14 "oczkami" nadal jest ostatni i traci osiem do zajmującego bezpieczne, 15. miejsce Zagłębia Lubin. Drużyna trenera Goncalo Feio już w czwartek w Norwegii zagra z Molde FK w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Konferencji.
Bramki: 1:0 Marc Gual (35), 1:1 Assad Al-Hamlawi (36), 2:1 Ruben Vinagre (49), 3:1 Wojciech Urbański (87)
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk) Widzów: 24 089