Górnik Zabrze po pokonaniu przed tygodniem walczącego o tytuł zespołu Śląska Wrocław w piątek wygrał 1:0 na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski - Rakowem Częstochowa. Dobra passa drużyny prowadzonej przez Jana Urbana sprawiła, że zabrzanie awansowali na czwarte miejsce w piłkarskiej Ekstraklasie.
Górnik Zabrze sprawił kolejną niespodziankę w Ekstraklasie, w 29. kolejce pokonując w Częstochowie Raków. Jedyny gol meczu padł w końcówce. W drugiej minucie doliczonego czasy gry dośrodkował z rzutu rożnego Erik Janza. Najlepiej wyskoczył Sebastian Musiolik i popisał się celną główką.
Gospodarze grali już wówczas w osłabieniu. Giannis Papanikolaou w 58. minucie za faul otrzymał swoją drugą żółtą kartkę w tym meczu, w konsekwencji czerwoną.
Wiedzieliśmy gdzie jedziemy - do Rakowa, który chce wygrywać i obronić mistrzostwo. Ze statystyk wynikało też, że Raków nam leży, ale to boisko decyduje. Dzisiaj nie był to Górnik jakiego chcielibyśmy oglądać, ale taka nasza gra wynikała z klasy przeciwnika. Pomogła oczywiście czerwona kartka i gra w przewadze. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale też cieszylibyśmy się z remisu. Cieszmy się tą chwilą. Wiedzieliśmy, że jeśli w Częstochowie nie przegramy, to nadal będziemy blisko czoła tabeli. To co się ostatnio dzieje, sprawia, że nie muszę mobilizować drużyny
- powiedział trener Górnika, Jan Urban.
Spodziewaliście się takiego widoku? 🧐 pic.twitter.com/iF0iGVRKIh
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) April 19, 2024
Zabrzanie po zwycięstwie awansowali na czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy, mają 48 punktów. Porażka oddaliła natomiast Raków od czołówki - zespół z Częstochowy spadł na szóstą pozycję - 46 pkt. Liderem pozostaje Jagiellonia Białystok (52 pkt), która mecz 29. kolejki rozegra w sobotę o 20:00 z Zagłębiem Lubin.
Bramka: Sebastian Musiolik 90'+2
Czerwona kartka za drugą żółtą - Raków Częstochowa: Giannis Papanikolaou 58'
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków) Widzów 5 198