Z dużą dozą zadowolenia z wykonywanej pracy, a przede wszystkim płac – które należą do najwyższych w kraju – przybyli pracownicy kopalń na Jasną Górę na 29. już Pielgrzymkę Górników. Przed Barbórką nie brakuje jednak obaw, bo wyniki branży są poniżej oczekiwań, a polityka klimatyczna UE sprawia, że węgiel znalazł się na cenzurowanym.
Jak co roku, Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki (KSGiE) NSZZ „Solidarność” zaprosił wszystkich górników wraz z rodzinami, członków komisji zakładowych Związku oraz poczty sztandarowe do uczestnictwa w dorocznym spotkaniu - obecne pod hasłem: „Jasnogórska Matko, obdarzaj łaskami polskie górnictwo”. To jedna z największych pielgrzymek do Częstochowy - w sumie uczestniczy w niej co roku ok. 5 tys. osób.
- Górnicy przybywają na Jasną Górę, aby za pośrednictwem naszej patronki, świętej Barbary, modlić się i zawierzyć swój los oraz los swoich zakładów pracy Przenajświętszej Matce. To jest zawód bardzo niebezpieczny, w związku z tym jednocześnie są oni bardzo wierzący, tak że coroczne pielgrzymowanie tutaj, na Jasną Górę, jest wielkim wydarzeniem dla górników i ich rodzin
- podkreśla Jarosław Grzesik, przewodniczący KSGiE.
Jego zdaniem, mijający rok nie był najgorszy, ale następne lata mogą być dużo słabsze.
- Niestety, cena węgla spada, rosną zapasy w kopalniach i w elektrowniach, tak że wydaje się, że czekają nas gorsze lata – mówi przewodniczący górniczej „Solidarności”.
Związkowców zwracają uwagę m.in. na wyniki Polskiej Grupy Górniczej. Spółka zarobi w br. nie więcej niż 100 mln zł, wobec 493 mln zł zysku netto w ub.r.
- Przy porównywalnych z ubiegłym rokiem cenach węgla oraz wielkości wydobycia i sprzedaży, tegoroczny zysk ma być mniejszy o ok. 300-400 mln zł. Nie wiemy, dlaczego. Niepokojące jest także to, że wciąż nieznany jest plan techniczno-ekonomiczny na przyszły rok – mówi szef górniczej „S” Bogusław Hutek. Związkowcy martwią się sytuacją i chcą poznać sytuację ekonomiczną PGG.
Związki, żądające 12-procentowej podwyżki wynagrodzeń w 2020 r. w PGG, ogłosiły spór zbiorowy. Ich żądania uważane są jednak za nierealne, bo koszt realizacji związkowych postulatów zarząd PGG ocenia na 610 mln zł rocznie.
– Te oczekiwania są bardzo wygórowane – komentuje ekspert ze Śląska pragnący zachować anonimowość. – Płace w innych branżach rosną w granicach 4-7 proc. Tymczasem związki w PGG chcą znacznie więcej, co może pochłoną zyski spółki i zburzyć poważne plany inwestycyjne – dodaje.
Z kolei nieco ponad 704 mln zł zysku netto wypracowała w ciągu trzech kwartałów tego roku grupa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, choć to ponad dwukrotnie mniej niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku, kiedy zysk wyniósł 1 mld 442 mln zł. Tu jednak sporu ze związkami nie ma, bo płace w JSW należą nie tylko do najwyższych w branży, ale i w kraju.