Bayern Monachium pokonał 2:0 Olympiakos Pireus w meczu 4. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Po raz kolejny ratownikiem słabo grających Bawarczyków była niezawodna maszyna do zdobywania goli z Polski - Robert Lewandowski.
Jeżeli kibice Bayernu liczyli, że zwolnienie trenera Niko Kovaca okaże się natychmiastowym lekiem na słabą grę ich ulubieńców to srodze się zawiedli. Gospodarzy spotkania przywitały zresztą w Monachium gwizdy fanów, a ich gra w całym spotkaniu również zasługiwała na wyrazy dezaprobaty.
Bawarczycy niby mieli optyczną przewagę, niby byli dłużej przy piłce, ale tak naprawdę niewiele z tego wynikało. Robert Lewandowski raz po raz zwieszał głowę z niedowierzaniem patrząc na poczynania swoich kolegów. Kiedy w końcu Kingsleyowi Comanowi udało się dobrze dośrodkować to Polak bezbłędnie wykorzystał okazję. "Lewy" technicznym strzałem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w siatce i po raz kolejny uratował w tym sezonie swój zespół przed kompromitacją. A za taką z pewnością uznać można by remis z wyjątkowo słabo dysponowanym tego dnia Olympiakosem.
Gest Lewandowskiego po zdobyciu gola może coś sugerować...
Lewandowski #FCBOLY pic.twitter.com/z0AfNUGKb3
— Faisal HQ (@iF2is) November 6, 2019
W samej końcówce spotkania wynik ustalił rezerwowy Ivan Perisic. Bayern rozczarował, ale wygrał i z kompletem punktów po czterech spotkaniach w Lidze Mistrzów zapewnił sobie awans do 1/8 finału tych prestiżowych rozgrywek.
Bayern Monachium - Olympiakos Pireus 2:0 (R.Lewandowski 69', I. Perisic 89')