Polacy wrócili na koszykarskie mistrzostwa świata po ponad pół wieku. Wrócili w świetnym stylu. Po zwycięstwie w meczu otwarcia z Wenezuelą, pokazali wielką ambicję w starciu z Chińczykami. Biało-czerwoni wysoko przegrywali z gospodarzami mistrzostw po pierwszej kwarcie, ale w fantastycznym stylu odrobili stratę i po dramatycznym spotkaniu cieszyli się z drugiego zwycięstwa w turnieju.
Chińczycy nie mają już w składzie koszykarza formatu gwiazdy Houston Rockets - Yao Minga. Jednak w wyjściowej piątce naszych rywali znalazły się "dwie wieże" z przeszłością w NBA, których można się było obawiać. Po stronie Chińczyków była również hala wypełniona szczelnie przez dziewiętnaście tysięcy kibiców. A o tym, że nawet ściany pomagają gospodarzom nasi koszykarze przekonali się bardzo szybko.
Już w pierwszych minutach meczu okazało się, że Chińczycy mogą liczyć nie tylko na głośne wsparcie trybun, ale również cichą pomoc sędziów. Arbitrzy podjęli kilka dziwnych decyzji. Wszystkie na niekorzyść Polaków. Pomimo, że biało-czerwoni rozpoczęli mecz ze sporym animuszem, to przewaga rywali z każdą chwilą rosła. Na koniec pierwszej kwarty wyniosła już 10 punktów. Co zaskakujące gospodarze popisywali się skutecznością z dystansu, kiedy przewidywano że będą raczej dominować głównie w akcjach podkoszowych.
Sędziowie nie byli w najwyższej formie
Czy to nie pownny być zaliczone punkty?? #dawajPolska #koszkadra #WCFIBA #tvpsport pic.twitter.com/Qw8vGHclXz
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 2, 2019
W drugiej kwarcie Polacy rozpoczęli ambitną pogoń. Agresywna gra w obronie, dużo ruchu w ataku - to pozwalało podopiecznym Mike Taylora niwelować przewagę Chińczyków. Ci nie radzili sobie już tak dobrze i coraz częściej faulowali. Kiedy Aleksander Balcerowski trafił za trzy przewaga gospodarzy była już minimalna. Po chwili na hali zaczęło być słychać będących w zdecydowanej mniejszości polskich kibiców. Nasi koszykarze wyszli na prowadzenie! Biało-czerwoni grali fantastycznie. Klasą dla siebie był Mateusz Ponitka, który kompletnie uciszył chińską widownie efektowną akcją w której trafił faulowany.
Polacy twardo walczyli o każdą piłkę
Takiej Bestii potrzebujemy! #dawajPolska #koszkadra #FIBAWC #tvpsport pic.twitter.com/F0XIwdXdFq
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 2, 2019
Trzecia kwarta była nerwowa. Polacy dobre akcje przeplatali błędami w prostych sytuacjach. Znakomita asysta Ponitki do Balcerowskiego, dwa skuteczne rzuty trzypunktowe A.J. Slaughtera pozwoliły na szczęście trochę odskoczyć rywalom. Chińczycy dawali z siebie wszystko, ale w tej części zdobyli tylko jeden punkt więcej od naszych koszykarzy.
A.J. Slaughter skuteczny z dystansu
Trzy punty przewagi i czwarta kwarta przed nami! #PolskaGotGame #FIBAWC #dawajPolska #koszkadra #tvpsport pic.twitter.com/08O88jtBCy
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 2, 2019
W decydującej kwarcie Polacy zaczęli opadać z sił. Agresja rywali, tumult kibiców i Chińczycy byli w stanie wyjść na prowadzenie. Nasi liderzy w tym spotkaniu - Ponitka i Slaughter mieli gorszy moment i zanosiło się na dramatyczną końcówkę spotkania. Przy stanie 69:67 na pół minuty przed końcem przestrzelił Slaughter. Rozpoczęła się wojna nerwów i festiwal rzutów wolnych.
W decydującym momencie Ponitka wyrwał piłkę rywalom i wydawało się, że Polska będzie miała szansę... Ale sędziowie przypilnowali by gospodarzom nie stała się krzywda i odgwizdali faul z kapelusza. Po chwili arbitrzy podjęli kolejną dziwną decyzję. Zamiast trzech rzutów wolnych przyznali naszym koszykarzom dwa.
Nasi koszykarze w tym meczu walczyli nie tylko z rywalami
Obejrzeliśmy tę sytuację sto razy i nadal nie dojrzeliśmy choćby pół faulu. ??? Panowie sędziowie. ???? #PolskaGotGame #FIBAWC #koszkadra #dawajPolska pic.twitter.com/MqmUPvhZSt
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 2, 2019
Polacy jednak walczyli do końca. Znów Ponitka przechwycił piłkę i ruszył do kontry. Rywal zatrzymał go nieprzepisowo. Przy okazji uszkodzeniu uległa obręcz kosza. Organizatorzy nie śpieszyli się z naprawą. Kiedy w końcu Ponitka stanął na linii rzutów wolnych trafił raz i doprowadził do dogrywki.
Biało-czerwonych dziś nic nie było w stanie zdeprymować. Dziesięć sekund przed końcem trafił Damian Kulig i prowadziliśmy dwoma punktami. Wojna nerwów w końcówce i fantastyczny triumf Polaków. Zwycięstwo z gospodarzami zapewnia naszym koszykarzom awans z grupy.
Kolejny mecz Polacy rozegrają w środę z Wybrzeżem Kości Słoniowej o godz. 10:00.
Chiny - Polska 76:79 (25:15, 10:24, 19:18, 18:15, dogrywka 4:7)