Mija trzydzieści lat odkąd na Górnym Śląsku cieszono się z mistrzostwa Polski w piłce nożnej. W 1989 roku tytuł zdobył Ruch Chorzów. Dziś 75 letni klub z Gliwic nawiązał do wielkich, lecz odległych sukcesów Ruchu, Górnika Zabrze czy Szombierek Bytom. Chociaż na sukces Piasta przed sezonem nikt nie stawiał, a nawet jeszcze dziś tytuł nie był pewny i ostatnia kolejka Ekstraklasy miała swoją dramaturgię.
Przed rozpoczęciem rozgrywek typowano, że o mistrzostwo walczyć będą najbogatsze kluby - Legia Warszawa, Lech Poznań czy Lechia Gdańsk. Na biedniejszego Piasta, którego budżet jest blisko siedmiokrotnie mniejszy niż klubu ze stolicy, nikt nawet nie spojrzał. Po rundzie zasadniczej wydawało się zresztą, że wszystko przebiegnie zgodnie z przewidywanym scenariuszem.
Na szczycie tabeli były kluby z Warszawy i Gdańska. Piast miał siedem punktów straty do lidera, a w perspektywie spotkania z najgroźniejszymi rywalami na wyjazdach. Piłkarski świat stanął jednak na głowie. Faworyci dostali zadyszki, a kopciuszek z Gliwic wygrywał mecz za meczem.
Piast na ten tytuł zasłużył. Wywalczył go na boisku – pokonał Legię w Warszawie i Lechię w Gdańsku. Gdy rywale popełniali błędy – gliwiczanie kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Nie można mówić o przypadku w sytuacji, gdy Piast ostatni mecz przegrał w marcu. W rundzie mistrzowskiej drużyna Waldemara Fornalika wygrała wszystkie spotkania, remisując jedynie w Szczecinie.
W Gliwicach bilety na ostatni mecz sezonu były dawno wyprzedane
To jest nasze #Okrzei20! ? #PIALPO pic.twitter.com/nYEjhIZSPY
— Piast Gliwice S.A. (@PiastGliwiceSA) 19 maja 2019
Piast przed meczem ostatniej kolejki wiedział jedno. Zwycięstwo z Lechem gwarantuje tytuł. Dużo mówiło się przed spotkaniem o tym, że zespołowi z Poznania nie będzie zależało na wygranej, które przysłużyłoby się rywalizującej z Piastem korespondencyjnie o mistrzostwo Legii Warszawa.
Początek meczu w Gliwicach zadawał kłam tym spekulacjom – Lech przeważał, był blisko zdobycia bramki. A tymczasem w Warszawie Legia prowadziła z Zagłębiem od 15. minuty po golu Carlitosa i w tym momencie to drużyna ze stolicy była mistrzem! Było tak dokładnie przez dwanaście minut. To wtedy bramkarz i obrońca Lecha popełnili juniorski błąd, a Parzyszkowi pozostało strzelić do pustej bramki. Stadion w Gliwicach eksplodował radością – Piast znów był liderem!
Piotr Parzyszek uradował całe Gliwice
W Gliwicach wybuch radości, Piotr Parzyszek trafił po raz 9. w tym sezonie! ⚽️#PIALPO 1:0 pic.twitter.com/wmGe0Z7qIy
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 19 maja 2019
Po chwili znów mogło się to wszystko przetasować bo Kolejorz ruszył do ataku, a drużynę z Gliwic uratował słupek i znakomicie broniący Jakub Szmatuła. Do przerwy gole na Śląsku jednak nie padły, a Legia straciła prowadzenie po trafieniu Bohara dla Zagłębia. Na trzy kwadranse przed końcem rozgrywek to Piast był mistrzem.
W drugiej połowie stadion w Gliwicach znów wiwatował. Celebrowano gola Patryka Szysza w Warszawie. Przegrywająca w tym momencie 1:2 Legia traciła powoli szanse na tytuł, a mogła zacząć obawiać się również o drugie miejsce. Lechia Gdańsk prowadząc z Jagiellonią przy porażce warszawian mogła nawet zdobyć wicemistrzostwo. Legia wyrównała jednak w doliczonym czasie gry i uniknęła totalnej katastrofy.
Patryk Szysz debiutanckim golem pogrążył Legię i ucieszył kibiców Piasta.
Dotychczas największym sukcesem klubu z Gliwic było wicemistrzostwo kraju trzy lata temu. Gliwiczanie cieszyli się wtedy jakby zdobyli tytuł. Teraz będzie tak samo. Tylko bez żadnego „jakby”.Co za moment na debiutancką bramkę w #Ekstraklasa, Patryk Szysz wyprowadził @ZaglebieLubin na prowadzenie! ?#LEGZAG 1:2 pic.twitter.com/EjVUptvbuF
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 19 maja 2019
Olbrzymie gratulacje dla drużyny @PiastGliwiceSA za świetny sezon @_Ekstraklasa_, zwieńczony zdobyciem pierwszego w historii tytułu Mistrza Polski! Powodzenia w Lidze Mistrzów! ? Powodzenia w europejskich pucharach także dla @LegiaWarszawa, @LechiaGdanskSA oraz @MKSCracoviaSSA.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 19 maja 2019