Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lewandowski ratuje Bayern przed kompromitacją w szalonym meczu

W ćwierćfinale Pucharu Niemiec Bayern Monachium trafił teoretycznie na najłatwiejszego rywala. Bawarczycy na swoim boisku zmierzyli się z szóstą drużyną z drugiej ligi niemieckiej – FC Heidenheim. Gospodarze byli tak pewnie siebie w tej konfrontacji, że Lewandowski rozpoczął mecz na ławce. Nieoczekiwanie byli bliscy kompromitacji i wyeliminowania z rozgrywek.

facebook.com/rl9official

Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem. Już w 12. minucie Leon Goretzka wykorzystał podanie Kimmicha i mistrzowie Bundesligi prowadzili. Tyle że nie minęło 60. sekund i grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał obrońca Bayernu Niklas Sule, a drugoligowcy rozochoceni takim rozwojem wypadków, zaczęli grać coraz lepiej.

Robert Glatzel i Marc Schnatterer wpisali się na listę strzelców i zrobiło się sensacyjnie. Do przerwy Bayern przegrywał 1:2 i grał w dziesięciu. Trener chciał oszczędzić Lewandowskiego przed sobotnim meczem ligowym z Borussią Dortmund i nie wystawił go do gry od pierwszej minuty, ale w tej sytuacji nie miał wyjścia.

Lewy wszedł na murawę zaraz po przerwie i błyskawicznie odmienił grę zespołu. W 53. minucie idealnie zgrał piłkę głową do Mullera, który z najbliższej odległości strzelił bezbłędnie. Minęło kilka chwil i Niemiec odwdzięczył się Polakowi. Dobrze dośrodkował, a Lewandowski wślizgiem wepchnął futbolówkę do siatki. Kibice w Monachium mogli odetchnąć, bo zanosiło się na ciężką przeprawę z outsiderem.

Odetchnęli jeszcze mocniej, gdy w 65. minucie Serge Gnabry strzelił na 4:2. Wydawało się, że Bayern kontroluje sytuację i nic ciekawego już w tym spotkaniu się nie stanie. Nic bardziej mylnego. Heidenheim potrzebowało trzech minut i zrobiło się się 4:4! Robert Glatzel skompletował hat tricka wykorzystując najpierw podanie Multhaupa, a chwilę później rzut karny.

Ale od czego Bayern ma Roberta Lewandowskiego? W 83. minucie Polak opanował na klatkę piersiową dalekie zagranie kolegi, ale obrońca ręką odbił piłkę. Ponieważ cała sytuacja działa się w polu karnym, to arbiter nie miał wyjścia i musiał podyktować kolejny w tym spotkaniu rzut karny. Lewandowski okazał się jego pewnym egzekutorem i Bawarczycy znowu wyszli na prowadzenie. Wynik do końca nie uległ już zmianie i tym sposobem, z nieoczekiwanymi kłopotami, do półfinału Pucharu Niemiec awansował Bayern.

Bayern Monachium – 1. FC Heidenheim 5:4; awans do półfinału Bayern.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Robert Lewandowski #Bayern Monachium #Puchar Niemiec

Janusz Milewski