Zimowy sezon rywalizacji skoczków narciarskich zakończył się w ostatni weekend. Poniżej przypominamy kilka chwil, które szczególnie utkwiły nam w pamięci.
1. Magiczny skok Kamila Stocha w Sapporo. Polak zaprezentował genialny lot, po lądowaniu aż złapał się za serce. Podobnie mogli reagować kibice, którzy to oglądali. Takie rzeczy nie zdarzają się często. W wykonaniu Polaków na myśl przychodzi tylko porównywalny wyczyn Adama Małysza w Willingen w 2001.
2. Mistrzostwo i wicemistrzostwo w Seefeld. Kiedy po pierwszej serii konkursu mistrzostw świata na normalnej skoczni Dawid Kubacki był 28. to nawet najbardziej niepoprawni optymiści nie mogli zakładać, że zdobędzie złoty medal. A jednak tak się stało. Dopełnieniem było srebro Kamila Stocha. Taka historia nie zdarzyła się nigdy wcześniej i można z czystym sumieniem powiedzieć, że już się nie powtórzy. To był cud na skoczni.
3. Dominacja Japończyka. Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Ryoyu Kobayashi całkowicie zdominował sezon Pucharu Świata. Łącznie odniósł 13. zwycięstw, w tym w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, gdzie za każdym razem stawał na najwyższym stopniu podium. Ukoronowaniem sezonu był wspaniały loty Ryoyu w Planicy, zapewniający mu mała Kryształową Kulę. Dużą zdobył już wcześniej.
A jakie wydarzenia zapadły najbardziej w Waszej pamięci?