Trener polskich skoczków Stefan Horngacher jeszcze nie ogłosił swojej decyzji dotyczącej przedłużenia kontraktu z PZN, ale Apoloniusz Tajner nie ma już większych złudzeń. Jest niemal pewne, że Austriak w przyszłym sezonie poprowadzi kadrę Niemiec.
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego na antenie Radia dla Ciebie wyjawił, że Stefan Horngacher w przyszłym sezonie najprawdopodobniej nie będzie trenował naszych mistrzów. W podobnym tonie wypowiada się - słynny przed laty rywal Adama Małysza - Martin Schmitt.
Trzeba pamiętać, że Horngacher wraz z rodziną od wielu lat mieszka w Niemczech. Dla niego oferta prowadzenia skoczków z tego kraju jest więc atrakcyjna nie tyle sportowo czy finansowo. Zaważyć na jego ostatecznej decyzji mogą raczej względy osobiste.
Jako potencjalnych następców Tajner wymienił Wernera Shustera, trenera Norwegów Alexander Stöckla oraz trenera niemieckich skoczkiń Andreasa Bauera. Rozpatrywana jest także kandydatura trenera Szwajcarów - Ronny'ego Hornschuha, który poprowadził Killiana Peiera do sensacyjnego medalu na ostatnich mistrzostwach świata. Na giełdzie nazwisk pojawia się również Alexander Pointner. Wydaje się natomiast, że ostatecznie upadł pomysł z objęciem kadry przez Adama Małysza.
Nie można oprzeć się jednak wrażeniu, że najlepszym następcą Horngachera byłby on sam. Trenowanie Polaków może być dla niego trudne ze względów rodzinnych, ale takie jest właśnie życie sportowców, czy trenerów. Często na walizkach, z dala od najbliższych. Pytanie czy Horngacher zdecyduje się dalej poświęcać sprawy osobiste dla sukcesów sportowych, których z Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim raczej mu w najbliższym czasie nie zabraknie. Dopóki Austriak nie zakomunikuje swojej ostatecznej decyzji możemy mieć nadzieję, że tak.